Kilkanaście lat temu najwięksi koneserzy skoków narciarskich, na pytanie o Niżny Tagił złapaliby się za głowę, gdyż to mroźne miasto leżące u stóp Uralu kojarzone jest bardziej z przemysłem i setkami fabryk niż sportami zimowymi. Dziś, niemal corocznie goszczą tu skoczkowie narciarscy z całego świata. Jednak dla Polaków nie jest to szczęśliwe miejsce.
Kompleks skoczni Aist, co po polsku oznacza bociana, powstał już w latach 70. XX wieku. Jednak nie cieszyły się one szerszą popularnością wykraczająca poza Związek Radziecki. Sama dyscyplina nie była oczkiem w głowie moskiewskich władz, a zaniedbanie utrzymania obiektów prowadziło do ich powolnego niszczenia.
Po przyznaniu organizacji zimowych igrzysk olimpijskich Rosji, w 2009 roku rozpoczęła się renowacja kompleksu sportowego. Skocznie wyposażono w igielit oraz sztuczne oświetlenie, a wokół wytyczono trasy do narciarstwa biegowego. Otwarcie nowej skoczni miało miejsce 26 grudnia 2012 roku, natomiast pierwsze zawodu Pucharu Świata w skokach narciarskich rozegrano 13 grudnia 2014 roku. Tym samym po Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Soczi, Federacja Rosyjska wpisała się na stałe w kalendarz organizatorów zawodów Pucharu Świata.
Początkowo nie wszyscy zawodnicy rywalizujący w Pucharze Świata chętnie wybierali się na mroźną i odległą Syberię. Z czasem jednak rywalizacja na krańcu Europy nabrała prestiżu i jest jednym ze stałych elementów kalendarzu FIS na przełomie listopada i grudnia. W tym roku w Niżnym Tagile ma miejsce inauguracja sezonu Pucharu Świata.
Rosyjska skocznia jest wyjątkowo pechowa dla reprezentantów Polski. Na 14 konkursów Pucharu Świata jedynie Piotr Żyła znalazł się dwukrotnie po zakończeniu zawodów na podium. Było to w 2018 roku. W pozostałych konkursach polscy skoczkowie zazwyczaj nie osiągali dobrych wyników, niejednokrotnie mieli problemy z awansem do drugiej serii konkursowej.
Analizując statystyki, rosyjska skocznia okazuje się najmniej korzystną dla polskich sportowców. Również i w tym roku Polscy skoczkowie nie pokazali się zbyt dobrej strony. W obu konkursach tylko dwóch naszych reprezentantów znalazło się w drugiej serii. W sobotę Kamil Stoch zajął piąte, a Dawid Kubacki trzynaste miejsce. Natomiast w niedzielę Piotr Żyła szesnaste, a Andrzej Stękała trzydzieste miejsce. Pozostali nasi skoczkowie zakończyli swój udział w konkursie na pierwszej serii.
Polacy poza czołową dziesiątką Pucharu Świata #NiżnyTagił #skijumpingfamily pic.twitter.com/jPhSWeFQi1
— Skijumping.pl (@Skijumpingpl) November 21, 2021
Po pierwszym weekendzie Pucharu Świata Polacy znajdują się poza pierwszą dziesiątką klasyfikacji generalnej.