Nowe fakty ws. śmierci Diogo Joty! Świadkowie zmieniają obraz tragicznego wypadku

Tragiczna śmierć piłkarza Diogo Joty (28 lat) i jego brata Andre Silvy (26 lat) w wypadku samochodowym zaledwie dwa tygodnie po ślubie sportowca, wstrząsnęła opinią publiczną. Choć początkowo oficjalne śledztwo skupiało się na nadmiernej prędkości, nowe, wstrząsające zeznania świadków rzucają zupełnie inne światło na okoliczności tragedii, sugerując, że prawdziwą przyczyną mógł być fatalny stan nawierzchni.
Wypadek, w którym 2 lipca 2025 roku życie stracili Diogo Jota i jego młodszy brat Andre Silva, wciąż budzi wiele pytań. Pierwotne ustalenia władz mówiły o nadmiernej prędkości, która miała doprowadzić do eksplozji opony, a w konsekwencji do śmiertelnego zderzenia. Oficjalna analiza, opierając się na śladach hamowania na jezdni, wskazywała na „kombinację czynników”, wśród których kluczowa miała być prędkość.
Okoliczności tragedii ulegają jednak zmianie po zeznaniach dwóch kierowców ciężarówek – Jose Azevedo i Jose Aleixo Duarte – którzy minęli samochód Diogo Joty zaledwie kilka minut przed wypadkiem. Ich relacje są spójne i całkowicie sprzeczne z oficjalną wersją.
Prowadził bardzo spokojnie, ani razu nie złamał prawa. Droga jest pełna dziur, co spowodowało problem – oświadczył Jose Aleixo Duarte, którego słowa sprawiły, że portal Foot Mercato zatytułował swoje doniesienia jako „Niszczycielskie ujawnienia” dotyczące wypadku Diogo Joty.
Obaj świadkowie zgodnie twierdzą, że pojazd Joty nie jechał z nadmierną prędkością, a zły stan nawierzchni był realną przyczyną wypadku, w którym bracia spłonęli w samochodzie.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X