Atmosfera przed meczem Polska-Szwecja gęstnieje. Szwedzkie media podgrzewają emocje, pisząc o ,,aferze" z udziałem bramkarza polskiej reprezentacji. Krytyki nie uniknął również selekcjoner biało-czerwonych.
Dzisiejszy mecz, w którym zmierzą się piłkarze Polski i Szwecji budzi niemałe emocje. Dla Polaków jest to gra o wszystko- przejście do 1/8 piłkarskich mistrzostw Europy gwarantuje biało-czerwonym wyłącznie zwycięstwo. Atmosferę podgrzały szwedzkie media, które za cel obrały sobie Wojciecha Szczęsnego.
Szwedzcy dziennikarze sportowi epatują zdjęciami wykonanymi przez paparazzi przed meczem Polski z Hiszpanią (1:1), na których polski bramkarz pali papierosa. To nie pierwsza taka sytuacja. W 2015 roku, kiedy Szczęsny grał w Arsenalu Londyn, ten również został przyłapany na paleniu, na swoje nieszczęście przed meczem, który kanonierzy przegrali 0:2 z Southampton F.C.
Krytyki ze strony Szwedów nie uniknął także polski selekcjoner. ,,Gdy Szczęsnego przyłapano na paleniu pod prysznicem, musiał opuścić Arsenal. Paulo Sousa nie widzi jednak problemu z przyłapaniem swojego bramkarza na paleniu przed meczem z Hiszpanią" - pisze ,,Aftonbladet".
WOJCIECH SZCZĘSNY: ODKUPIENIE pic.twitter.com/MGuKlhVVlF
— Olek Sieradzki (@oleksieradz) June 19, 2021
Sousa nie był szczególnie zły na Szczęsnego. Z jego strony najbardziej oberwało się paparazzim. - Wiesz co jest dla mnie najgorsze? To paparazzi, który zrobił to zdjęcie. Nie podoba mi się to, że paparazzi z ukrycia robią zdjęcia drużynie. Musimy chronić naszą drużynę, naszych młodych zawodników, czuwać nad ich rozwojem. Nie palił publicznie, a paparazzi zrobili i sprzedali zdjęcie. Wszyscy musimy mieć poczucie edukacji przyszłych pokoleń. I to nie jest dobra droga do tego - wypowiedział się Portugalczyk w sprawie ,,afery" Szczęsnego.
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie