Reprezentacja Włoch rozpoczęła zmagania na Euro od zwycięstwa. Drużyna Italii pokonała faworyzowaną Belgię 2:0 po bramkach Emanuelle Giaccheriniego i Graziano Pelle.
Przed spotkaniem wbrew historii eksperci wskazywali na Belgów jako faworytów. Młoda naszpikowana gwiazdami drużyna Marca Wilmotsa ma na tym turnieju w końcu udowodnić swoje aspiracje do bycia potęgą piłkarską. Włosi natomiast wydają się być na równi pochyłej. Brak kreatywnych piłkarzy takich jakimi w przeszłości byli Pirlo, Totti czy Del Piero oraz kontuzje Verattiego i Marchisio, którzy stanowili o sile środka pola w ostatnim czasie, powoduje że w kadrze Italii jedyną klasową formacją pozostaje defensywa.
Pomimo braku indywidualności reprezentacja Italii zawsze jednak potrafiła jako drużyna zaprezentować żelazną dyscyplinę taktyczną i zabójczą skuteczność w wykorzystywaniu swoich szans. Tak też był w pierwszej połowie meczu z Belgami. Włosi mądrą grą w obronie i dobrym ustawieniem potrafili całkowicie zneutralizować atuty rywali. Przez pierwsze pół godziny podopiecznych Marca Wilmotsa stać było jedynie na dwa strzały z dystansu Nyanggolana, z których tylko jeden zmusił Bufona do interwencji. Piłkarze z półwyspu Apenińskiego cierpliwie czekali na swoją okazję od czasu do czasu próbując przedrzeć się pod bramkę Belgów szybkim atakiem. W końcu w 32 minucie Bonucci popisał się genialnym kilkudziesięciometrowym podaniem za linię obrony do Giaccheriniego, który bardzo dobrze przyjął sobie piłkę i pewnie pokonał Courtoisa. Po zdobyciu bramki Włosi zintensyfikowali swoje poczynania ofensywne. Po chwili Candreva uderzał groźnie z dystansu. Kilka minut później Grazziano Pelle strzelał głową tuż obok słupka. W końcówce pierwszej połowy w polu karnym Italii znalazł się De Bruyne, ale jego strzał został zablokowany i do szatni to podopieczni Antonio Conte schodzili z jednobramkowym prowadzeniem.
Na początku drugiej połowy gra się otworzyła. Po stracie Włochów i kontrze dogodną pozycję miał Lukaku jego lob przeszedł jednak nad bramką. Po drugiej stronie Courtois musiał pokazać największy kunszt bramkarski by wybronić kolejny strzał głową Pellego. Z biegiem czasu Włosi zaczęli ograniczać się do obrony. Belgowie rozgrywali piłkę w ataku pozycyjnym, ale brakowało im elementu zaskoczenia i pomysłu na rozmontowanie włoskiej defensywy. Kiedy wydawało się, że w końcówce Belgowie rzucą wszystko na szalę by zdobyć wyrównującą bramkę, niespodziewanie w drugiej minucie doliczonego czasu gry, po stracie zawodników Marca Wilmotsa w środku pola piłkarze Italii przeprowadzili zabójczą kontrę. Immobile rozegrał na prawo do Cndrevy, a ten poczekał, rozejrzał się i dograł idealnie do Graziano Pelle, który strzałem z woleja umieścił piłkę w siatce. Na odpowiedź nie było już czasu. Włosi inkasują trzy punkty, a Belgowie zimny prysznic na początek Euro.