Źródłem przecieku wyroku TK z 9 marca mógł być sędzia Piotr Pszczółkowski? Tak twierdzi poseł PO

9 marca Trybunał Konstytucyjny w składzie 12-osobowym orzekł, że nowelizacja ustawy o TK autorstwa PiS jest niekonstytucyjna w kilku punktach. Zdanie odrębne do wyroku złożyli sędziowie Julia Przyłębska i Piotr Pszczółkowski. Jeszcze przed wydaniem orzeczenia portal wPolityce.pl poinformował, że projekt wyroku od przeszło dwóch tygodni jest już gotowy. Według dziennikarzy serwisu, mieli do niego wgląd m.in. posłowie PO. Dokument miał być przez nich poprawiany i komentowany.

Arkadiusz Myrcha stwierdził na antenie TV Republika, że źródłem przecieku mógł być Piotr Pszczółkowski. – Sędzia absolutnie temu nie zaprzeczył, więc można domniemywać, że faktycznie mógł brać w tym udział – ocenił poseł PO. Zarzuty pod adresem sędziego TK skomentował wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. – To jest jednak news, który nam pan sprzedaje. To bardzo ciekawa rzecz. Za kilka dni, dokładnie w tej sprawie, będę przesłuchiwany w prokuraturze. Jeżeli pan ma tak ogromną wiedzę, to powiem szczerze, że jestem zaskoczony – podkreślił Wójcik. 

Po wycieku wyroku TK do sieci śledztwo w tej sprawie zlecił Prokuraturze Okręgowej w Warszawie minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. – W toku śledztwa trzeba wyjaśnić słowa sędziego Biernata (Stanisław Biernat, wiceprezes TK - red.), że sądy przygotowują wyroki przed rozprawą. (…) – Mam nadzieję, że śledztwo będzie budować zaufanie do polskiego wymiaru sprawiedliwości – mówił Ziobro, dodając, iż postępowanie ma wyjaśnić również ewentualny udział osób trzecich w przecieku. CZYTAJ WIĘCEJ 

CZYTAJ TAKŻE:

Wyciekł projekt wyroku TK. Sędzia Biernat: Nie potrafimy tego wytłumaczyć

Pszczółkowski: Decyzje Rzeplińskiego bezprawnie podważają zdolność do orzekania trzech sędziów TK