– Korea nie ma żadnej możliwości zagrożenia światu, bo amerykanie są w stanie przechwycić i zneutralizować każdą wystrzeloną przez nich rakietę. Mają też potencjał militarny, aby w kilka godzin z niszczyć całą infrastrukturę wojskową Korei Północnej – mówił na antenie Telewizji Republika Ryszard Żółtaniecki politolog z Collegium Civitas
– Dla każdego dyktatora broń nuklearna jest polisą ubezpieczeniową. Nikt nie przyjdzie i nie obali dyktatora, który jest nieobliczalny, bo bilans ewentualnie wyrządzonych szkód będzie większy niż możliwe zyski – rozpoczął politolog.
– Jak by upadł reżim Pjongjangu to Chiny straciły by znaczną część swojej strefy wpływów w Azji przegrywając wielki wyścig mocarstw z USA. Z jednej strony potępiają próby nuklearne Pjongjangu, ale z drugiej strony jest im to bardzo na rękę. To samo w przypadku Rosji. Dużo bardziej się im opłaca jak uwaga świata i Ameryki skupia się w Azji zapominając trochę o Europie – kontynuuje Żółtaniecki.
– Korea to bardzo rozwarstwiony kraj. W tym roku plony są bardzo słabe, ludziom grozi głód. Panuje tam niesamowita bieda, a elity żyją na niewyobrażalnym poziomie nawet patrząc na to z perspektywy bogatego zachodu. To może w końcu doprowadzić do obalenia tego systemu, lub do sytuacji kiedy władza, aby utrzymać swój wysoki status będzie musiała trochę popuścić obywatelom i zelżyć retorykę. Nie wiemy jednak jak dużo ludzi średniej i niskiej klasy jest zindoktrynowanych. Nie wiemy jak dużo z nich szczerze wierzy, że ich przywódca jest nieomylnym półbogiem. Miejmy nadzieje jednak, że zwycięży tam oportunizm i chęć utrzymania luksusu w zamian za pewne ustępstwa względem świata i obywateli – uważa politolog.
– Świetnym przykładem jest tu zamach na Hitlera. Elita próbą zamordowania swojego przywódcy chciała jeszcze odwrócić niekorzystny bieg wojny i za wszelką cenę utrzymać nadany im za pomocą brutalnych zbrodni status materialny i społeczny. Wiedzieli oni też, że po przegraniu wojny zaczną się rozliczenia ich zbrodni, a tego elity Korei Północnej na pewno będą chciały uniknąć – zakończył Ryszard Żółtaniecki.