Znana brytyjska enolog docenia rozwój branży winiarskiej w Polsce
Na łamach „Financial Times” ukazał się tekst "Poland\'s progress" znanej specjalistki w temacie wina, Jancis Robinson, mówiący o polskiej branży winiarskiej. Robinson zauważyła, że w ciągu ostatnich 10 lat sprzedaż wina w Polsce wzrosła o 60%.
„Polacy nie kojarzyli mi się ani z poważną produkcją wina, ani specjalnym zainteresowaniem jego konsumpcją. Jedyny związek wina i Polski o jakim miałam świadomość to XIX-wieczna migracja uprawiających winorośl Ślązaków do doliny Barossa w Południowej Australii. Jednak od niedawna i bardzo szybko Polska rozwija kulturę wina. Sprzedaż samego wina wzrosła tam o 60% w ciągu ostatnich 10 lat” - pisze Jancis Robinson.
„W pewnej części dzięki zmianie klimatu, Polska jest dobrym producentem i konsumentem wina. We wczesnym średniowieczu, Polska aktywnie uprawiała winorośl, ale kiedy przyszły niższe temperatury, na miejsce wina weszło piwo i spirytus. (…) Polacy głównie importowali wino, zazwyczaj z Węgier, a w szczególności słynnego, deserowego Tokaja” - dodaje znawczyni wina.
„Większość odmian wina hodowanych w Polsce, w ostrym, kontynentalnym klimacie, to hybrydy, takie jak Solaris, Rondo czy Regent, które dojrzewają na tyle wcześnie, aby móc uniknąć skutków mroźnej polskiej zimy. Ale popularne stają się grona Pinot Noir z instytutu badawczego Geisenheim w Niemczech. Istnieje w Polsce już ponad 150 oficjalnie zarejestrowanych komercyjnych winnic na około 200 hektarach” - pisze w dalszej części tekstu Robinson.
Według enolog, uprawy winorośli w Polsce mogą niedługo zając nawet 1000 ha. Podkreśla ona, że winnice szczególnie popularne są na południu kraju oraz na Wybrzeży, gdzie „względnie morski klimat pozwala przedłużyć okres wegetacyjny”. „Podobał mi się czas spędzony w Polsce, a w 16 winach, które miałam okazję spróbować, dostrzegam wielkie poświęcenie w walce z surowością polskiego klimatu” - pisze Brytyjka. Dodała również, że w Polsce nastał boom nie tylko na wino, ale i cydr, przy czym dostrzegła, że „picie polskiego cydru jest najwidoczniej postrzegane jako działanie patriotyczne i antyrosyjskie, tak samo jak picie wina w Gruzji”, nawiązując do rosyjskiego embarga na polskie jabłka.