Zbigniew Ziobro w rozmowie z Moniką Olejnik odniósł się do krytycznych głosów europejskich na temat nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Zdaniem ministra sprawiedliwości rząd powinien kierować się polską racją stanu. – Polski rząd na pewno nie jest ulubieńcem salonów europejskich, po pierwsze dlatego, że sprzeciwiamy się wprowadzaniu nowych zasad rozmieszczania uchodźców, czy imigrantów islamskich – powiedział. 

Według niego europejska krytyka, to element gry politycznej, która została zapoczątkowana po twardym stanowisku rządu m.in. ws. walki z interesami wielkich korporacji, banków i hipermarketów. – Urzędników UE interesuje to żebyśmy partycypowali finansowo w problemie uchodźców, który oni sami sobie nawarzyli – dodał.

Zdaniem Ziobry walka o zachowanie wpływów w Polsce przekłada się na krytykę ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. 

– Chodzi o grę interesów. Prawda jest taka, że ten rząd jest niewygodny dla wielu środowisk. Niektórzy stracili na tym, nie chcą się pogodzić z przegraną władzy. Konfiturki już nie będą takie, jak będą, bo my chcemy dać te pieniądze dla biednych dzieci i rodzin (...) Trybunał broni interesów właśnie tych tłustych kotów – powiedział minister sprawiedliwości.

Według Ziobry Trybunał mógłby zablokować proponowane zmiany, aby uniemożliwić realizację programu 500+. W jego ocenie wszystkiemu winna jest Platforma Obywatelska, która chciała zawłaszczyć TK. Minister sprawiedliwości odniósł się również do podróży pięciu sędziów TK do Chin.  – To nie tylko brzydko pachnie. To pachnie wręcz, moim zdaniem, prokuraturą, dlatego że to jest poza kompetencjami TK żeby jechać do Chin, gdzie jest jednowładztwo partyjne, gdzie są naruszane prawa człowieka – zakończył.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Prezydent podpisał nowelizację ustawy o TK 

Były premier Belgii: UE musi użyć wszystkich możliwych instrumentów, by wymóc na Polsce przestrzeganie europejskich wartości