– Kto kieruje Ministerstwem Spraw Wewnętrznych? Polityk PO, czy krasnoludek? – dopytywał posła PO, który zapewniał, że nie ma związku między jego partią a działaniami policji. – Policja podlega pod ministerstwo, więc może wskazanie dziennikarza nie było przypadkowe – tłumaczył Ziobro. –Wyraziłem nadzieję, że nie potwierdzi się to skojarzenie, ale trzeba to zbadać, powinni się tym zająć posłowie – dodał.

Ziobro, jako twórca sądów 24-godzinnych, był zdziwiony, że właśnie taką procedurę zastosowano w sprawie dziennikarzy. – Jestem zdumiony, że dziennikarze zostali poddani tej procedurze. Szybki tryb jest dobrym rozwiązaniem, ale na określone, inne niż ten, przypadki – stwierdził.

Zbigniew Ziobro skomentował także wynik wyborów samorządowy, podważając ich rzetelność.  Zauważył, że opublikowane przez PKW komunikaty świadczą o tym, że PSL jest równie dużą partią, co PO czy PiS.

– Każdy trzeźwo myślący człowiek, który widzi wyniki, musi sobie zadać pytanie, czy to rzeczywiście prawdziwy wynik odzwierciedlający nastroje Polaków – mówił. – Wyniki, które ostatecznie otrzymaliśmy wskazują, że mamy trzy równorzędne ugrupowania PSL, PiS i PO – uznał.

Zapewniał także, że sondaż przeprowadzany przez Exit polls jak dotąd nie zawiódł.

– Badanie Exit polls towarzyszy nam od wielu wyborów i jak dotąd nie zawiodło. Pytano tych samych wyborców, a teraz okazało się, że popełniono duży błąd – podkreślił. – Matematycy wskazują, że to jeden z elementów wskazujących na fałszowanie – dodał.

–Nie może być tak, że Polska w XXI wieku jest skazana na taką kompromitacje – zaznaczył.  – Dla odbudowania zaufanie trzeba te wybory jeszcze raz przeprowadzić – stwierdził.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Kaczyński: W protestach wyborczych są dowody na fałszerstwa wyborów

Relacja dziennikarska a czynności policyjne. Sąd rozstrzygnie kolizję uprawnień