"Z wielką przyjemnością zagłosowałem ZA❗️", napisał Kohut na Twitterze. Wierzymy. Choć bowiem został wybrany w naszym kraju, to ten europarlamentarzysta nie uważa się za Polaka, podkreślając swoją "śląskość", pojmowaną jako coś przeciwstawnego polskości. Widać to choćby w stosunku Kohuta do powstań śląskich, które traktuje jako wojnę domową (czyżby nie słyszał o freikorpsie). Podkreśla też swoje dobre stosunki z mniejszością niemiecką

Idealny obraz "zjednoczonej Eutropy" to dla Kohuta zdecentralizowane - podzielone na regiony, a więc bardzo słabe, państwa narodowe przy silnej i decydującej roli Brukseli (czytaj: Berlina).

Kohut nie widzi w tym sprzeczności. W udzielonym przed pewnym czasem wywiadzie europoseł stwierdził: "Duże decyzje polityczne powinny zapadać w Brukseli. Np. uważam, że powinien być wspólny minister spraw zagranicznych całej Europy, bo obecnie mamy co chwilę spotkania 27 ministrów spraw zagranicznych w czasie, gdy po drugiej stronie jest silny Ławrow czy silne Stany Zjednoczone, a my się musimy dogadywać w ekipie 27 ministrów, co po prostu długo trwa. Z drugiej strony jeśli chodzi np. o fundusze europejskie, dużo łatwiej dysponować nimi na poziomie Bruksela – region. Ja na przykład jestem posłem – sprawozdawcą nowego funduszu – Funduszu Prawa i Wartości, wspierającego samorządy, ngosy i stowarzyszenia. Chodzi o to, żeby pomijać państwa centralne, bo często w niektórych krajach – np. w Polsce, na Węgrzech, na Malce, czy w Bułgarii – rządowa administracja bierze te pieniądze dla swoich stowarzyszeń i ngosów. W Brukseli wiemy o tym, stąd pomysł, żeby wiele funduszy europejskich trafiało bezpośrednio do samorządów lub stowarzyszeń".

Z wielką przyjemnością zagłosowałem ZA❗️

Parlament Europejski🇪🇺 uchylił immunitet czworgu eurodeputowanym PiS (Beacie Kempie, Beacie Mazurek, Patrykowi Jakiemu i Tomaszowi Porębie) na podstawie oskarżeń o popełnienie przestępstw rasistowskich na terenie Polski.#rozliczymyPiS pic.twitter.com/i3LuQpbYiU

— Łukasz Kohut 🇪🇺 (@LukaszKohut) November 9, 2023