Gościem programu był węgierski MSZ Péter Szijjártó. Zaprasza red. Aleksander Wierzejski.
- Z tego, co widzę, UE nie wyciągnęła wniosków z 2015 roku. W zeszłym tygodniu odbyło się spotkanie ministrów państw członkowskich. Niestety, to co ustalono, jest takie same jak przed sześcioma laty -rozpoczął minister Szijjártó.
- Mowa tu, o przyjęciu wszystkich Afgańczyków do Europy. Takie zachowanie otworzy bramy na ten kontynent dla setek tysięcy nielegalnych migrantów -kontynuował Szijjártó.
- Kraj, takie jak Węgry nie są wystarczająco silne, aby przyjąć setki tysięcy Afgańskich migrantów. Jaką mamy gwarancję tego, że ci migranci nie będą kontynuować drogi na zachód -powiedział minister Szijjártó.
- Musimy mieć świadomość, że Afgańczycy chcą uciec do Europy. Bardzo łatwo dostaną się do Turcji. Stamtąd łatwo przejdą do krajów Bałkańskich. To prosta droga na skok na zachód -kontynuował Péter Szijjártó.
- My, Węgrzy, ewakuowaliśmy z Afganistanu 400 osób. Nie jesteśmy w stanie przyjąć więcej osób - przyznał węgierski minister.
- Konsekwencjami takich decyzji, będzie wielki przypływ nielegalnych migrantów do UE - mówił dalej minister Szijjártó.
- Uważam, że tylko Ci Afgańczycy, którzy pomagali państwom UE, powinni znaleźć pomoc w Europie - powiedział węgierski minister.
- Większość państw i osób cywilnych, krytykowało ustawę seskualizacyjną na Węgrzech, nie widząc jej. Ona była krytykowana, zanim została przetłumaczona na jakikolwiek inny język niż węgierski -powiedział minister Péter Szijjártó.
- Istnieje silna sieć organizacji LGBT. Te organizacje skierowały wobec Węgier silny atak, pozbawiony podstaw - mówił minister.
- W tej ustawie chodzi, o to, że edukacja w sprawie orientacji seksualnych do 18. roku życia powinna być tylko kwestią poruszaną przez rodziców-kontynuował węgierski minister.
- Nie chcę widzieć homoseksualnej propagandy w szkołach na Węgrzech. Nie chcę też żadnych organizacji, które uczą zmian płci-grzmiał węgierski minister.
- Współpraca z innymi krajami powinna opierać się na zasadzie wzajemnego szacunku. Nie powinniśmy się pouczać i mówić kto ma jak egzekwować własne prawo. Gdyby nie grupa G4, to rozmieszczenie nielegalnych migrantów, byłoby już stosowane w UE -zakończył minister Péter Szijjártó.