Jest szansa, że dzięki skierowaniu projektu pakietu mobilności do komisji transportu Parlamentu Europejskiego w obecnej kadencji nie uda się doprowadzić do końca procedur związanych z wdrożeniem niekorzystnych dla polskich przewoźników regulacji – powiedział „Codziennej” europoseł PiS Kosma Złotowski. Polski rząd chce, by ostateczny kształt tych przepisów został uzgodniony przez nowy europarlament i nową Komisję Europejską.
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani zapowiedział w środę, że z uwagi na dużą liczbę poprawek i wiele głosów europosłów projekt w sprawie przewoźników drogowych wróci do komisji transportu PE. Decyzję o przełożeniu zaplanowanego początkowo na środę głosowania podjął po rozmowie z szefem komisji transportu PE z uwagi na ponad 1600 poprawek i liczne głosy europosłów w kwestii kontrowersyjnych regulacji, które zakładają objęcie przewoźników drogowych przepisami o delegowaniu pracowników.
– Decyzja Tajaniego o skierowaniu projektu pakietu mobilności do komisji transportu Parlamentu Europejskiego oznacza, że w obecnej kadencji Parlamentu Europejskiego nie uda się doprowadzić do końca procedur związanych z wdrożeniem niekorzystnych dla polskich przewoźników regulacji – powiedział „Codziennej” europoseł PiS Kosma Złotowski.
Jak dodał, z ponad 1600 poprawek zgłoszonych do kontrowersyjnego projektu większość złożyli europosłowie PiS. Początkowo zgłoszone poprawki zostały połączone w bloki, które scalały ze sobą kilkadziesiąt różnych zagadnień i w formie takich właśnie bloków miały być wczoraj poddane pod głosowanie.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
Serdecznie polecamy czwartkową "Codzienną".
— GP Codziennie (@GPCodziennie) 27 marca 2019
Więcej na https://t.co/1HYRtWiDJA #GPC pic.twitter.com/Gg5WPO7SUj