Na łamach „Washington Post” 18 grudnia pojawił się tekst szkalujący obecne władze w Polsce i w sposób skrajnie nierzetelny pokazujący sytuację w naszym kraju. Na paszkwil zareagował ambasador RP w USA, Piotr Wilczek.
„In Poland, a window on what happens when populists come to power” - artykuł o takim tytule ukazał się 18 grudnia 2016 r. na łamach Washington Post. Jego autorem jest Anthony Faiola. Tekst ma przedstawiać obecną sytuację w naszym kraju, jednak roi się w nim od oszczerstw w kierunku polskich władz. Dzień później na stronie redakcji pojawił się napisany w podobnym tonie tekst Anny Grzymały-Busse i Moniki Nalepy „Why there are protests in Poland. Here are the five things you need to know”. Na oba artykuły odpowiedział niemal natychmiast ambasador Polski w Stanach Zjednoczonych, Piotr Wilczek.
19 grudnia wystosował on oficjalne pismo do kierownictwa „Washington Post”. Jego zdaniem oba teksty „prezentują jednostronną perspektywę”. „Wiele debat i sporów przytoczonych w artykule [Anthony'ego Faioli – red.] odbywa się w wielu krajach, również w Stanach Zjednoczonych” - pisze w dalszej części listu ambasador Wilczek.
Polski ambasador zdementował wiele informacji pojawiających się w tekstach, m.in. tę o nielegalnym uchwaleniu budżetu na rok 2017 w Polsce. Wilczek zwrócił uwagę również na przesadnie ostrą retorykę tekstów.
Fragment listu pojawił się na stronie internetowej „Washington Post”. Całość dostępna jest na stronie polskiej ambasady w Waszyngtonie.