W związku z ostatnimi wydarzeniami wokół nowelizacji "Ustawy o IPN z dn. 26 stycznia 2018 r." środowisko krakowskiego wydawnictwa Biały Kruk wystosowało list otwarty z petycją do prezydenta Andrzeja Dudy z prośbą o podpisanie nowelizacji ww. ustawy. Pod petycją podpisali się między innymi Adam Bujak, prof. Janusz Kawecki, Stanisław Markowski, prof. Andrzej Nowak, prof. Krzysztof Ożóg, Leszek Sosnowski czy poseł Janusz Szewczak.
Prosimy również Państwa o podpis, gdyż każdy głos jest ważny. Treść petycji poniżej, a na jej końcu jest formularz, który pozwala Państwu złożyć podpis:
Petycja do Prezydenta Andrzeja Dudy o podpisanie ustawy o IPN z dn. 26 stycznia 2018 r.
Powodowani troską o honor narodu polskiego i prawdę historyczną kierujemy petycję i prośbę do Pana Prezydenta Andrzeja Dudy, by w imię dobra naszej polskiej wspólnoty podpisał nowelizację Ustawy o IPN z dn. 26 stycznia 2018 r. Nowelizacja spełnia zarówno oczekiwania i pragnienia olbrzymiej większości polskiego społeczeństwa, jak i odpowiada normom prawa międzynarodowego, co jest wyraźnie podkreślone w art. 55a nowelizowanej ustawy.
Trzeba uznać za niedopuszczalne wywieranie jakichkolwiek zagranicznych nacisków dyplomatycznych na polskie władze ustawodawcze oraz wykonawcze; są to działania całkowicie sprzeczne z dobrymi obyczajami w stosunkach międzynarodowych oraz ingerują w suwerenność państwa polskiego. Zagraniczne ośrodki są nakłaniane do takich działań przez liczne media funkcjonujące w Polsce i wydawane oraz emitowane w języku polskim, ale należące do obcych koncernów. Wspiera je i inspiruje część opozycji politycznej w Polsce – należy to uznać za postępowanie niegodne i wrogie w stosunku do III Rzeczypospolitej.
Nowelizacja Ustawy o IPN nie budzi u osób uczciwych żadnych zastrzeżeń – ani logicznych, ani prawnych. Przecież nawet oczernianie jakiejkolwiek firmy było i jest surowo karane; tymczasem naród polski praktycznie był w sądach bezbronny przed potwarzą. Temu musiał zostać położony kres. Uzasadnienie moralne karalności za znieważenie czy to narodu, czy osoby indywidualnej, jest oczywiste.
O ewidentnych faktach historycznych ludzie prawi nie dyskutują, lecz uznają je takimi, jakie są. Takim faktem są niemieckie, a nie polskie obozy zagłady. Takim faktem jest wywołanie przez państwo niemieckie 1 września 1939 r. niebywale okrutnej wojny. Takim faktem jest spalanie przez niemieckie jednostki terroru kilka tysięcy dziennie uprzednio zagazowanych ludzi. Takim faktem jest, że nie tylko za ratowanie Żydów przed śmiercią, ale za udzielenie im jakiejkolwiek pomocy, Polacy byli w latach wojny natychmiast i bez jakiegokolwiek sądu rozstrzeliwani przez Niemców. Opisanych zostało wiele tysięcy takich przypadków; a ile jeszcze takich polskich rodzin jest, które nie zabiegały o specjalne uznanie i medale z tytułu pomocy swym współobywatelom żydowskiego pochodzenia, pozostawiając niesioną pomoc po prostu w familijnej pamięci.
Takim faktem jest utrata przez Polskę w wyniku II wojny światowej ok. 6 milionów obywateli. Takim faktem jest utrata 20 proc. terytorium, niezliczonych dóbr kultury etc. Zarówno III Rzesza jak i Związek Sowiecki prowadziły wobec wszystkich obywateli polskich politykę eksterminacji i wyniszczenia, masowych wysiedleń, deportacji na roboty przymusowe i siłowe wcielanie do armii. Trudno znaleźć w Polsce miejscowość, której mieszkańcy nie byliby w trakcie wojny poddani represjom. Świadczą o tym tysiące grobów, pomników, tablic i miejsc pamięci – a wiele miejsc wciąż jeszcze czeka na upamiętnienie, zwłaszcza po represjach sowieckich. Nie ma rodziny, która by nie straciła w II wojnie światowej kogoś bliskiego albo nie była zagoniona do pracy przymusowej. Ponieśliśmy w czasie II wojny światowej największe straty biologiczne i materialne. Poddany ludobójstwu i totalnie wyczerpany wojną naród polski popadł w 1945 r. na prawie pół wieku w niewolę sowiecką. (W tym czasie państwo Izrael budowało swoją siłę i potęgę, w dużym stopniu rękami obywateli przedwojennej Polski, którzy przetrwali wojnę.) To wszystko są fakty. Ich negowanie, fałszowanie lub tuszowanie jest potwarzą i zniewagą dla narodu polskiego. Powinno być też ścigane przez prawo.
Od wieków w życiu różnych społeczeństw i narodów pojawiały się fałszywe idee i błędne teorie – na szczęście nie zawsze wchodziły w fazę realizacji; pozostawały teorią. Jeżeli jednak nie spotykały się odpowiednio szybko ze zdecydowanym oporem, nie były zakazane przez prawo, okazywały się w efekcie niebywale szkodliwe, prowadzące z czasem do horrendalnych katastrof, krwawych ofiar i totalnego poniżenia człowieka. Taki był nazizm, który niestety nie pozostał tylko w sferze teorii. Taką niezwykle niebezpieczną ideą jest obecnie tzw. postprawda, która znalazła także w Polsce sporo wyznawców; dla nich fakty i zgodność z rzeczywistością nie mają znaczenia, liczy się bowiem tylko ich dowolna narracja o prawdzie. Stąd wolno – ich zdaniem – snuć dowolne narracje także na temat II wojny światowej, jej skutków, przyczyn i przebiegu. Oczywiście jest to na rękę politykom niemieckim dążącym wszelkimi siłami do wybielania ponurych plam na swojej historii. Jest także na rękę tym wszystkim ośrodkom zagranicznym, które upatrują w Polsce – kultywującej tradycję i wiarę ojców – swego światopoglądowego wroga.
Jeżeli ktoś nie jest w stanie dostrzec granicy – jak autorzy apelu z 1 lutego br. negującego konieczność zmian w Ustawy o IPN – granicy między tolerowaną nauką i sztuką, a karalną działalnością publiczną i karalnym przeinaczaniem faktów (tym samym znieważaniem narodu), ten po prostu nie powinien na te tematy się wypowiadać. Tu trzeba zaznaczyć, że nawet niemiecki sąd w Koblencji nakazał ostatnio telewizji państwowej ZDF przeproszenie za użycie sformułowania „polskie obozy zagłady”.
Autorzy antypolskiego apelu z 1 lutego br. w charakterystyczny dla siebie sposób posługując się demagogią piszą, że „ustawa idzie dalej – sugeruje niewinność Polaków, tworząc z nich jedyny w Europie naród bez skazy”. Taka ironia w tak istotnej dla narodu sprawie świadczy o tym, że apel trzeba potraktować jako niepoważny świstek papieru. Oczywiście żaden naród nie jest bez skazy, w tym ani polski, ani żydowski. To też są fakty. Sformułowanie zawarte w apelu „Nie tędy droga do odzyskania zbiorowej godności” jest szyderstwem, bowiem naród polski nie potrzebuje odzyskiwać zbiorowej godności, bowiem nigdy jej nie utracił.
Ustawodawca, wyłoniony w wolnych, demokratycznych wyborach nie ma prawa się cofać, o ile chce zachować suwerenność kraju i spełniać wolę swoich wyborców, którzy jak wiadomo stanowią większość. Taką postawę zaprezentowali parlamentarzyści i dlatego oczekujamy od Pana Prezydenta Andrzeja Dudy, że podpisze nowelizację ustawy o IPN.
Podpisani:
Adam Bujak, fotografik papieski, kawaler Orderu Orła Białego
Marcin Bujak, artysta-fotografik
Attila Jamrozik, artysta-plastyk, były prezes ZPAP
Ewa Barańska-Jamrozik, rysowniczka i karykaturzystka
Marek Choiński, pedagog
Janusz Kawecki, prof. dr hab. inż., członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
Bożena Maria Kawecka, pedagog
Andrzej Lesiak, 18-krotny reprezentant Polski w piłce nożnej, trener, przesiębiorca
Halina Łabonarska, aktorka
Piotr Łuczuk, wykładowca akademicki, dziennikarz
Stanisław Markowski, artysta-fotografik, kompozytor, działacz kultury
Andrzej Nowak, historyk, profesor UJ i PAN
Krzysztof Ożóg, historyk, profesor UJ
Ks. Grzegorz Piątek, koordynator duszpasterstwa pracodawców w Polsce
Czesław Ryszka, senator, pisarz, kawaler Zakonu Rycerskiego Grobu Bożego w Jerozolimie
Leszek Sosnowski, twórca i prezes wydawnictwa Biały Kruk
Jolanta Sosnowska, redaktorka i autorka kilkudziesięciu książek o tematyce religijnej i historycznej
Temida Stankiewicz-Podhorecka, publicystka, krytyk teatralny, "Nasz Dziennik"
Janusz Szewczak, ekonomista, prawnik, poseł