Wczorajszy dzień przejdzie do historii dziennikarstwa, na pierwszej stronie papierowego wydania Gazety Wyborczej ukazał się tekst pt. „PiS hojnie rozdaje nasze pieniądze”, z mocną sugestią, że partia rządząca uległa naciskowi zarówno grup społecznych jak i kalendarza wyborczego - pisze Zbigniew Kuźmiuk.
Tę tezę zobrazowano zaplanowanymi w budżecie państwa na 2019 rok podwyżkami płac dla wojska o 14%, dla nauczycieli o 16,1% i pielęgniarek w kwocie 100 zł, ale i innych zawodów (pracowników cywilnych wojska, ratowników medycznych, pracowników skarbówki oraz pracowników sądów).
Na ten tekst tuż po ukazaniu zareagował na jednym z portali społecznościowych przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg, który napisał „serio Gazeta Wyborcza? Nazywacie podwyżki dla pielęgniarek i nauczycieli rozdawaniem naszych pieniędzy? Porąbało was? Podwyżki i to dużo wyższe są konieczne. Bez nich padną usługi publiczne. Czy liberałowie będą dalej bajdurzyć o rozdawnictwie, gdy zabraknie pracowników?” .
Dopiero po południu dziennikarz Gazety Bartosz Wieliński zresztą redaktor prowadzący to wydanie, napisał na jednym z portali społecznościowych „Opamiętajmy się podwyżki dla nauczycieli to nie rozdawnictwo”.
Nie ma chyba bardziej wymownego przykładu jak politycy totalnej opozycji, a za nimi wspierające ich media i dziennikarze w nienawiści do rządzącego Prawa i Sprawiedliwości i w krytyce jego posunięć, są w stanie zaatakować nawet podwyżki wynagrodzeń, na które czekają od lat ważne grupy pracownicze.
2. To szaleństwo w krytyce rządu Prawa i Sprawiedliwości trwa w od ponad 3 lat (zaczęło się tuż po utworzeniu rządu Zjednoczonej Prawicy), a nasiliło się jeszcze po sobotniej konwencji, na której prezes Jarosław Kaczyński i premier Mateusz Morawiecki zaprezentowali pięć kolejnych obietnic wyborczych.
Przypomnijmy, że nowa piątka to przede wszystkim 500 złotych na każde dziecko, a więc likwidacja kryterium dochodowego, które do tej pory obowiązywało w przypadku finansowania już pierwszego dziecka w rodzinie (przypomnijmy, że wspomniane kryterium dochodowe wynosiło 800 w osobę w rodzinie, a w rodzinach wychowujących dziecko niepełnosprawne 1200 zł na osobę).
Teraz to kryterium znika, finansowane są wszystkie dzieci w rodzinie do 18 roku życia, co oznacza, że poważnie ograniczona zostanie także obsługa tego programu w samorządach, ponieważ nie będą już dostarczane do gmin zaświadczenia po wysokości dochodów w każdym roku podatkowym.
Teraz program będzie, więc kosztował około 40 mld zł rocznie (program dotychczasowy około 23 mld zł rocznie i nowa jego część około 17 mld zł), choć w roku 2019 ten koszt zamknie się sumą około 31 mld zł, ponieważ świadczenie 500 zł na pierwsze dziecko bez kryterium dochodowego będzie wypłacane od 1 lipca tego roku i będzie ono kosztowało około 8 mld zł.
3. Druga obietnica z nowej piątki to 13 świadczenie w wysokości najniższej emerytury (w tym roku 1,1 tysiąca złotych) dla wszystkich emerytów bez kryterium dochodowego (w tym roku będzie wypłacone w maju).
Koszt tego 13 świadczenia to około 11 mld zł w tym roku, wypłaty będą kontynuowane także w latach następnych, ale jak można się domyślać tylko pod warunkiem, że Prawo i Sprawiedliwość wygra jesienne wybory parlamentarne.
Kolejne dwie propozycje z tzw. nowej piątki, są zaadresowane do pracujących: pierwsza to praca na umowę o pracę z zerową stawką podatku PIT dla osób do 26 roku życia włącznie, druga do wszystkich pracujących w postaci przynajmniej dwukrotnego podwyższenia kosztów uzyskania przychodów, a także obniżenia stawki podatku w pierwszej grupie dochodowej.
Obydwie te propozycje wymagają zmian ustawowych i w związku z tym będą dotyczyły rozliczenia dochodów osiągniętych w 2020 roku, koszt tej pierwszej jest szacowany na około 2 mld zł rocznie, tej drugiej na przynajmniej klika miliardów złotych rocznie.
Wreszcie ostatnia propozycja to odbudowa lokalnych połączeń autobusowych w gminach i powiatach, będzie realizowana w porozumieniu z tymi samorządami poprzez dopłaty do ceny paliwa przewoźników, którzy będą realizowali tego rodzaju przewozy (dopłaty będą podobnej wysokości jak wsparcie do tzw. paliwa rolniczego), szacowany koszt to około 1,5 mld zł.
4. Po ich ogłoszeniu politycy opozycji dosłownie wpadli w amok i cały czas mówili o rozdawnictwie pieniędzy, kupowaniu głosów, ba Gazeta napisała nawet, że to „wręczenie koperty suwerenowi”.
Wspierający ich dziennikarze dzielnie im sekundowali i tak się zapędzili w krytyce, że napisali, że przewidziane na ten rok w budżecie państwa podwyżki płac różnych grup pracowniczych, (którym płac nie podwyższano przez 8 lat rządów PO-PSL), są rozdawnictwem naszych pieniędzy.
Wycofanie się z tych słów po zmasowanej krytyce samych czytelników Gazety, pokazuje, w jakim stanie emocjonalnym muszą być dziennikarze tego pisma, skoro piszą tak absurdalne teksty.
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie