Na wstępie red. Gójska zaznaczyła, że "dziś możemy spojrzeć na to wydarzenie z mniejszymi emocjami, ale nieco bardziej analitycznie". Jak wspomniała, zadziwiające jest to, że ówczesny premier Polski - Donald Tusk, przedstawił osoby, które chciały uczciwego dochodzenia w tej sprawie, jako tych, którzy zagrażających bezpieczeństwu państwa polskiego. "Z jego opowieści śmierć prezydenta, generałów, ministrów, wydaje się neutralna dla państwa, na zasadzie - nic się nie stało", zaznaczyła dziennikarka. 

"Myślę, że kluczowa tutaj jest ta wypowiedź Tuska, że najbardziej niebezpieczne w tej kwestii jest to, żeby ktoś w Polsce nie pomyślał, że zrobili to Rosjanie. To jest wypowiedź, którą często puszczamy mimo uszu. Jest to jednak wypowiedź, która powinna przykuwać naszą uwagę. Osoby sympatyzujące z Tuskiem, z opozycją reprezentują konsekwentnie stanowisko minimalizujące państwowy charakter tej tragedii. Gdzie są przedstawiciele rodzin tych, którzy zginęli w tej katastrofie - ale ci nie z obozu dzisiejszych rządzących? Czyżby te osoby nie czciły tego, co się stało?", przyznał prof. Roszkowski. 

#WPunkt | prof. Wojciech #Roszkowski: Kluczowa jest wypowiedź premiera Tuska, że najbardziej niebezpieczne dla Polski jest, żeby nie pomyśleć, że to zrobili Rosjanie. Katastrofa smoleńska została sprowadzona do banału.#włączprawdę #TVRepublika

— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) April 16, 2023

Jego zdaniem taka postawa to "takie trochę wycofanie z traktowania tej tragedii jako katastrofy państwowej".

#WPunkt | prof. Wojciech #Roszkowski: Dlaczego opozycja nie święci tej uroczystości na swój sposób? Odcinają się od katastrofy smoleńskiej. Dlaczego, tak robią?#włączprawdę #TVRepublika

— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) April 16, 2023

Red. Gójska przypomniała o kolejnym niezrozumiałym do tej pory aspekcie. Pierwszą reakcją Donalda Tuska było spotkanie z ówczesnym premierem Rosji - Władimirem Putinem. W Smoleńsku. "To wyglądało tak, że polski premier od samego początku nie brał pod uwagę możliwości zamachu. Jeśli doszło do tego spotkania, to był taki sygnał dla świata, że nie mógł być to zamach", mówiła. Jak oceniła - to Rosja potrzebowała wtedy Tuska w Smoleńsku, a nie sprawa. 

"Tam doszło też do incydentu, który pokazał bardzo wiele w ówczesnej sytuacji o takim blokowaniu tej grupy Polaków, którzy zmierzali w stronę katastrofy, także z premierem Kaczyńskim, w stronę miejsca, gdzie zginął jego brat. Pamiętajmy o tym, bo to też nie jest do końca omawiane. Zgodnie ze scenariuszem, tam miało zginął dwóch braci Kaczyńskich. Tylko zbieg okoliczności spowodował, że zginęło 2 prezydentów - były prezydent na uchodźstwie i prezydent RP. W trakcie zmierzania do miejsca tragedii, Rosjanie zaczęli blokować samochód, który jechał na miejsce tragedii tak, żeby pierwszy był samochód z Tuskiem, który zmierzał na spotkanie z Putinem", wspomniał prof. Grochmalski.

#WPunkt | prof. Piotr #Grochmalski: Doszło do incydentu, który pokazał wiele o blokowaniu tej grupy Polaków, którzy zmierzali w stronę katastrofy. Tam miało zginął dwóch braci Kaczyńskich.#włączprawdę #TVRepublika

— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) April 16, 2023 

"W normalnej sytuacji powinno być tak, że powinni zrównać samochody i jechać razem. To wydarzenie pokazuje, że nastąpiła tam jakaś głęboka tajemnica. Tusk bał się tego, co się stało... Teoretycznie, po stronie rosyjskiej jak i polskiej, dochodzenie nadzorowane było przez Tuska i przez Putina. O tym też warto pamiętać. To dochodzenie prowadzone przez stronę rosyjską nie zostało podpisane formalnie. Putin tam znika, odcina się o tego, co rzekomo ustalono", zaznaczył.

#WPunkt | prof. Piotr #Grochmalski: Po obu stronach - rosyjskiej i polskiej, dochodzenie jest nadzorowane przez Donalda Tuska i Putina. Postępowanie nie zostanie zakończone formalnie ze strony Rosji.#włączprawdę #TVRepublika

— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) April 16, 2023

Prowadząca "W Punkt" zwróciła uwagę na jeszcze jedną kwestię. Mianowicie na sygnał rzekomej solidarności Putina dla Tuska. Putin pocieszał szefa polskiego rządu, podtrzymywał go nad ciałami poległych. "Polsce to nie było potrzebne, ale Rosji tak", zaznaczyła.

"Sygnał, który płynął w świat jednoznaczny. To było pojednanie Polski i Rosji na grobie ofiar, które niewiadomo skąd się wzięły. Jakby spojrzeć na to z perspektywy dowództwa NATO - Putin i Tusk ściskali się na pobojowisku, gdzie leżał ciała 6 dowódców armii NATO. I ten szef rzadu nie pofatygował się o to, aby dowództwo NATO w Brukseli zostało poinformowane, że stało się coś takiego. Przecież oni mogli mieć ważne dokumenty, nośniki pamięci. Sygnał, który płynie z takiego obrazu ma znaczenie wieloznaczne. Jeden dla ludu - wszystko jest w porządku, porozumieli się. Ale na dobra sprawę, dla kogoś myślącego w Polsce, nasuwało się pytanie - co Tusk zrobi, aby ustalić przyczyny tej katastrofy? Na TVN od razu panowało przekonanie, że tego pewnie nigdy nie wyjaśnimy", stwierdził prof. Wojciech Roszkowski, dodając, że "pytania dotyczące tej sprawy powinny paść podczas komisji do badania wpływów rosyjskich w Polsce".

#WPunkt | prof. Wojciech #Roszkowski: Doszło do pojednanie Polski i Rosji na grobach ofiar. Tusk mając takie dobre stosunki z Rosją powinien wyjaśnić przyczynę katastrofy. #włączprawdę #TVRepublika

— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) April 16, 2023

#WPunkt | prof. Wojciech #Roszkowski: Na komisji ds. katastrofy smoleńskiej będzie okazja do zadania pytań. Mam nadzieje, że ta komisja wyjaśni lub postawi osoby w świetle publicznym do odpowiedzialności.#włączprawdę #TVRepublika

— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) April 16, 2023