Uważam, że Jarosław Kaczyński jest groźniejszy niż Viktor Orban. Orban może być cyniczny, ale jest też pragmatykiem. Kaczyński z kolei chorobliwie dąży do tego, by uzyskać możliwie największą władzę – powiedział Donald Tusk w internetowym wydaniu niemieckiego tygodnika "Der Spiegel".
Donald Tusk w wywiadzie dla niemieckiej prasy skrytykował plany przeprowadzenia wyborów prezydenckich w Polsce metodą korespondencyjną. Tym samym wpisał się w narrację opozycji, która nawołuje do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, co spowodowałoby zmianę majowego terminu. – Uważam, że to nie do przyjęcia. Nasza konstytucja zabrania zmieniania prawa wyborczego w czasie sześciu miesięcy przed wyborami – powiedział Tusk.
Według szefa Europejskiej Partii Ludowej taka metoda głosowania jest niedemokratyczna. – W ten sposób nie da się dotrzymać standardów demokratycznych – wskazywał były premier.
Tusk porównał sytuację w Polsce i na Węgrzech. Jego zdaniem w w naszym kraju nadal funkcjonuje silna opozycja.
. – Nawet, jeśli pan Kaczyński i jego partia PiS kontrolują państwowe media, to jest jeszcze wystarczająco dużo prywatnych, wolnych mediów. Z drugiej strony mamy polityków, którzy są zdeterminowani, by zagarnąć całą władzę – stwierdził.
– Uważam, że Jarosław Kaczyński jest groźniejszy niż Viktor Orban. Orban może być cyniczny, ale jest też pragmatykiem. Kaczyński z kolei chorobliwie dąży do tego, by uzyskać możliwie największą władzę – ocenił Tusk.
Skrytykował także działania węgierskiego premiera Viktora Orbana, któremu zarzucił dążenia dyktatorskie.
– Jestem pewien, że Carl Schmitt byłby dumny z Viktora Orbana – powiedział Tusk.
Przypomnijmy, że Carl Schmitt był niemieckim prawnikiem, konstytucjonalistą i teoretykiem państwa autorytarnego. W latach 1933–1945 należał do NSDAP.