Trynkiewicz już na wolności. Opuścił więzienie w Rzeszowie
- Mariusz Trynkiewicz, który we wtorek w południe zakończył odbywanie kary 25 lat więzienia za zabójstwo czterech chłopców, opuścił zakład karny. Nie przebywa już w zakładzie karnym w Rzeszowie - poinformował rzecznik tego zakładu Norbert Gaweł.
- Dziś Mariusz T. zakończył odbywanie kary pozbawienia wolności i został zwolniony z zakładu karnego w Rzeszowie – powiedział dziennikarzom Gaweł. - Działania związane z czynnościami, które miały doprowadzić do jego zwolnienia były przeprowadzane wspólnie i w porozumieniu z funkcjonariuszami policji. Działania, które prowadziła służba więzienna w tym zakresie były prowadzone zgodnie z procedurami i nie wynikły z tego żadne zakłócenia – dodał.
Kilka minut przed godz. 20 z więzienia w Rzeszowie wyjechały cztery samochody, rozjechały się w dwóch różnych kierunkach. Rzecznik zakładu karnego wyszedł do dziennikarzy ok. godz. 20.45.
Wcześniej pełnomocnik Mariusza T. mec. Marcin Lewandowski powiedział, że jest umówiony ze swoim klientem. - Jesteśmy umówieni na kontakt telefoniczny pomiędzy wtorkiem a czwartkiem – powiedział Lewandowski.
Mariusz Trynkiewicz boi się linczu i „jest bardzo mocno przerażony” - dodał.
Według Lewandowskiego T. nie chciałby trafić do ośrodka izolacyjnego, a po wyjściu z więzienia chciałby utrzymywać się z twórczości malarskiej. - Będzie musiał odnaleźć się w społeczeństwie. Nie wiem, czy to możliwe – powiedział adwokat. Dodał, że jeśli T. miał jakieś umiejętności przydatne w pracy, to przez 25 lat „mocno się one zdezaktualizowały”.
Jego zdaniem Mariusz T. „zdaje sobie sprawę z tego, co zrobił i nie zamierza relatywizować”. Teraz należy czekać na opinie biegłych oraz decyzje sądu w sprawie Mariusza T. - powiedział Lewandowski.
Zgodnie z ubiegłotygodniową decyzją sądu T. jest objęty teraz policyjnymi czynnościami operacyjno-rozpoznawczymi. Oznacza to, że będzie musiał informować policję o miejscu swojego zamieszkania, jego zmianach, ewentualnych zmianach danych. Funkcjonariusze z kolei będą mogli go m.in. obserwować, legitymować, przeszukiwać.
Policja na razie nie chce ujawniać żadnych szczegółów, także tego, gdzie zamierza zamieszkać T., choć informacja - jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP - została jej już przekazana.
Wobec Mariusza Trynkiewicza toczy się postępowanie dotyczące wniosku o uznanie go za osobę niebezpieczną i umieszczenie go w ośrodku w Gostyninie. Zaczęło się ono w poniedziałek, sąd odroczył je do 3 marca. Wcześniej dyrektor zakładu karnego wnioskował do sądu o zabezpieczenie, czyli tymczasową izolację Trynkiewicza do czasu, kiedy uprawomocni się ewentualna decyzja o umieszczeniu go w ośrodku w Gostyninie. W ub. tygodniu sąd się do tego nie przychylił, uznał, że wystarczającym zabezpieczeniem jest zakaz opuszczania przez Trynkiewicza kraju i możliwość prowadzenia przez policję czynności operacyjnych.
Na rozpatrzenie sądu apelacyjnego czeka teraz zażalenie dyrektora zakładu na tę decyzję. W poniedziałek Służba Więzienna poinformowała również, że w celi Trynkiewicza znaleziono materiały z treściami pornograficznymi z udziałem małoletnich i że w tej sprawie skierowane zostało zawiadomienie do prokuratury oraz powtórny wniosek do sądu o zastosowanie zabezpieczenia w postaci izolacji Mariusza Trynkiewicza Prokuratura uznała jednak, że na razie nie ma podstaw do postawienia mu zarzutów.
Po opuszczeniu zakładu karnego, zgodnie z wcześniejszą decyzją sądu, Trynkiewicz objęty zostanie przez policję czynnościami rozpoznawczo-operacyjnymi. Formalnie oznacza to, że policjanci będą mogli go obserwować, przeszukiwać, legitymować, a nawet - w niektórych sytuacjach w miejscach publicznych - stosować wobec niego podsłuch. Sam Mariusz Trynkiewicz ma informować policję m.in. o swoim miejscu zamieszkania i o jego zmianach.