Tomasz Terlikowski drze "Gazetę Wyborczą". "Z debilami się nie rozmawia"
– Jedyne co można zrobić z tym wywiadem to podrzeć, z debilami się nie rozmawia – komentował dzisiejszy wywiad Renaty Grochal i Piotra Skwirowskiego z byłym wicepremierem i ministrem finansów Janem Vincentem-Rostowskim red. nacz. Telewizji Republika Tomasz Terlikowski.
W dzisiejszym wydaniu gazety dziennikarze "GW" rozmawiają z politykiem Platformy Obywatelskiej o sporze dotyczącym Trybunału Konstytucyjnego i działaniach polskiego rządu. – Nie wystarczy zmienić konstytucji, bo oni wymyślą jakieś inne interpretacje jej słów. Przede wszystkim ci, którzy łamią konstytucję, muszą zostać ukarani. Nie może być tak, że jest jakaś gruba kreska i jedyną karą za próbę obalenia demokracji jest to, że przechodzi się do opozycji i za cztery lata można ponownie spróbować demokrację obalić – podkreślał w wywiadzie Jan Vincent-Rostowski.
Polityk stwierdził w wywiadzie, że działania PiS są gorsze od działań komunistów "bo oni niszczą demokrację, a tamci jednak w końcu oddali władzę narodowi". – Czyli w zależności od tego, jak sprawy się potoczą, niektórzy politycy PiS mogą zasłużyć na wyższe kary niż komuniści – tłumaczył Rostowski.
"Gdzie są ofiary PiS-u, bo ofiary komunizmu są"
Komentując ten wywiad redaktor naczelny Telewizji Republika stwierdził, że słowa byłego wicepremiera i ministra finansów nasuwają wiele pytań. – Gdzie są ofiary PiS-u, bo ofiary komunizmu są i to dość mocne. Którzy to politycy PO siedzą w pudłach i są katowani w rozmaitych miejscach, tak jak robili to komuniści, gdzie są ofiary rozprawiania się, gdzie jest maturzysta zakatowany przez komunistów, bo nie podobała im się jego matka – pytał Terlikowski. – Jak się mówi takie rzeczy, to trzeba brać za to odpowiedzialność za to co się mówi, albo się jest kompletnym imbecylem politycznym, tak jak pan Rostowskim (...) to nie jest opinia polityczna – podkreślił redaktor naczelny stacji.
– Jeśli ktoś nie dostrzega różnicy między partią, której nie lubi a zbrodniarzami, jeśli ktoś porównuje mordowanie polskich obywateli do zmian w prawie, do których partia ma prawo, to albo jest imbecylem i trzeba go leczyć, albo skazać za kwestionowanie zbrodni komunistów – mówił dalej Terlikowski. Jak dodał, w tej sytuacji warto też przypomnieć, że komuniści w Polsce nie ponieśli żadnej kary.
– Jedyne co można zrobić z tym wywiadem to podrzeć, tak w dużym skrócie bo z debilami się nie rozmawia – podsumował Terlikowski drąc gazetę.