Jeszcze 16 marca kandydat Lewicy na prezydenta Robert Biedroń apelował o przełożenie wyborów. Kiedy Jarosław Kaczyński z Jarosławem Gowinem doszli do Porozumienia i poinformowali, że 10 maja wybory się nie odbędą, europoseł zmienia zdanie.
Biedroń ogłosił na konferencji prasowej, że Lewica chce, aby sytuację wokół wyborów zbadała specjalna komisja.
– Lewica będzie domagać się powołania niezależnej komisji śledczej, która zbada, dlaczego doszło do kryzysu państwa i nie mogły się odbyć wybory prezydenckie 10 maja- powiedział dziś lider Wiosny.
Robert Biedroń domaga się ponadto postawienia przed Trybunałem Stanu premiera Mateusza Morawieckiego i wicepremiera Jacka Sasina za doprowadzenie do sytuacji, w której wybory nie mogą się odbyć.
Niecałe dwa miesiące temu ten sam polityk Lewicy oczekiwał przełożenia wyborów prezydenckich.
Biedroń nie jest jedynym kandydatem niezadowolonym z przełożenia wyborów, mimo iż wcześniej się tego domagał. W podobny sposób wypowiada się dziś Szymon Hołownia.