W ubiegłym roku akcję zwaną tęczowym piątkiem KPH zorganizowała w ponad 200 polskich szkołach. Szkoły są zaopatrywane w różnego rodzaju plakaty i poradniki opisujące problematykę płciowości z punktu widzenia zwolenników ideologii LGBT. Wczoraj odbyła się w mediach społecznościowych premiera spotu promującego tęczowy piątek. W promocję zaangażowali się m.in. Majka Jeżowska, Małgorzata Rozenek-Majdan i Jerzy Radziwiłowicz.

Szczególnie bulwersuje fakt, że w wielu szkołach nie poinformowano rodziców o planowanej akcji indoktrynującej ich dzieci. Jak informuje nas MEN, obowiązkiem dyrektora szkoły jest uzyskanie zgody rodziców na działalność stowarzyszeń i organizacji na terenie szkoły. – Jeśli rodzice wiedzą o tym, że dziecko w szkole uczestniczy w wydarzeniu niezgodnym z ich wartościami, mają oni prawo wyrazić swój stanowczy sprzeciw. W razie wątpliwości mają również prawo zgłosić się do kuratorium oświaty – informuje nas rzecznik MEN Anna Ostrowska.

Organizowanie podobnych spotkań bez zgody rodziców jest naruszeniem konstytucji. „Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami” – mówi art. 53 pkt 3 ustawy zasadniczej.

W sprawę włączył się także Instytut Ordo Iuris, który rozesłał do szkół kwestionariusz z pytaniem, czy planują powtórzenie akcji podobnej do tej z poprzedniego roku. Dodatkowo instytut przygotowuje broszurę na ten temat. – 21 października opublikujemy poradnik, jak reagować na tęczowe piątki. Jest to poradnik dla szkół, ale mogą z niego skorzystać wszyscy zainteresowani problemem – mówi nam Marta Kowalczyk, prawnik z Ordo Iuris. Przewodnik zostanie udostępniony m.in. w internecie.

Jak informuje nas wiceprzewodniczący Rady m.st. Warszawy Dariusz Figura (PiS), w obecnym układzie politycznym w radzie Warszawy o sprawie można tylko mówić. – Szkoła powinna być chroniona przed tego typu inwazją ideologiczną. Nie jesteśmy jednak w stanie takich działań zablokować – mówi nam radny. Inicjatywę mógłby zablokować ewentualnie prezydent stolicy, ale trudno tego oczekiwać od Rafała Trzaskowskiego, który wielokrotnie deklarował poparcie dla LGBT i podpisał deklarację na rzecz promocji takich zachowań.

W walkę z ideologią LGBT włączyły się także media Strefy Wolnego Słowa. W lipcu br. do tygodnika „Gazeta Polska” została dołączona naklejka „Strefa wolna od ideologii LGBT”, co spotkało się z furiackimi atakami środowisk lewackich. Przeprowadzono różne akcje wymierzone w tygodnik,

m.in. kolporterzy wbrew umowom odmawiali wprowadzenia tytułu do sprzedaży. Wśród nich wymienić można Empik i stacje paliw BP. Pojawiły się także naciski na PLL LOT, aby przewoźnik wycofał „GP” z oferty. Fala hejtu wylała się także na „GP” w mediach społecznościowych.

Aktywiści homolobby nie oszczędzili także metropolity krakowskiego abp. Marka Jędraszewskiego, który ostrzegał przed ideologią LGBT. – Czerwona zaraza już nie chodzi po naszej ziemi, ale pojawiła się nowa, neomarksistowska, chcąca opanować nasze dusze, serca i umysły. Nie czerwona, ale tęczowa – mówił 1 sierpnia z okazji obchodów 75. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego w bazylice Mariackiej w Krakowie. Obrońcy ideologii LGBT zorganizowali wówczas pod krakowską kurią protest.