Tygodnie przygotowań i błyskawiczne rozczarowanie. Chwilę po tym jak państwo młodzi złożyli przysięgę małżeńską, panna młoda zażądała rozwodu i go dostała. Szczęście trwało dokładnie trzy minuty.
Do zdarzenia doszło w Kuwejcie. Ślub odbył się w budynku lokalnego sądu. Po złożeniu przysięgi para podpisała dokumenty poświadczające zawarcie związku małżeńskiego, były gratulacje i nagle bańka prysła.
Gdy państwo młodzi wychodzili z budynku, panna młoda niefortunnie zahaczyła nogą o róg dywanu. Straciła równowagę, ale udało jej się nie przewrócić. Mąż zamiast wesprzeć ukochaną kobietę, zaczął się z niej naigrawać. Gdy powiedział, że jest „głupia”, jego wybranka natychmiast zażądała rozwodu.
Zażądała powrotu do budynku sądu i spotkania z sędzią. Przedstawiła sprawę i powiedziała, że nie widzi dla siebie przyszłości z takim mężem. Sędzia bez problemów zakończył małżeństwo, które trwało zaledwie trzy minuty.