Szokująca rzeczywistość sądów na prowincji! Ola Madej stała się ich postrachem
Prezes sądu zakazuje dziennikarzom – na stałe - filmowania na terenie całego budynku, łącznie z korytarzami. Żart? Oczywiście w Warszawie to niemożliwe, ale nie w sądzie w Gryficach. Gdy Ola Madej, dziennikarka i działaczka społeczna, wyjeżdża z sądu w Gryficach, czai się nią policja, która przy kontroli nie kryje się, że świetnie wie, z kim ma do czynienia. – Lokalny układ zawsze gdzieś tam wychodzi. Sądy, prokuratura, policja, urzędnicy, straż. I powiązania rodzinne – mąż to sędzia, a żona prokurator - opowiada. Kobieta – postrach lokalnych sitw będzie dziś o 22.30 gościem Piotra Lisiewicza w „Wywiadzie z chuliganem” w Telewizji Republika.
W programie pokazane zostaną filmy kompromitujące dla sędziów, policjantów i strażników. Skąd wzięła się Ola Madej? Wszystko rozpoczęło się od mandatu, który dostała z rzekome przekroczenie prędkości, które zarejestrować miał fotoradar.
Gmina Wałcz zarobiła 100 złotych, ale wkrótce miała tego pożałować. W wyniku uporu dziewczyny utraciła bowiem ponad… 1,5 miliona dochodów. A potem Ola Madej doprowadziła do likwidacji Straży Gminnej w Wałczu.
Jak jej się to udało? Dziewczyna zaczęła pojawiać się codziennie w miejscu, gdzie strażnicy gminni ustawiali ów fotoradar. Stawała przy szosie w odblaskowej kamizelce z napisem „UWAGA RADAR!”. Wszyscy kierowcy zaczynali więc hamować i dochody z mandatów drastycznie spadły. A strażnicy na jej widok reagowali ucieczką, co zarejestrowała na filmikach.
„Oni kłamią. Zawsze to robią” – mówi na jednym z nich dziennikarka i działaczka Stowarzyszenia Prawo na Drodze. Sąd w Gryficach też już zmienił już regulamin, a i gminna straż, utarczki z którą były przyczyną wydaniu zakazu filmowania, przestała istnieć.
„Wywiad z chuliganem” jest koprodukcją Radia Poznań i Telewizji Republika. W radiu ukazuje się w każdą sobotę o 16.00, a telewizyjna premiera w każdą niedzielę o 22.30 w Telewizji Republika.
(mn)