O nieprawidłowościach w oświadczeniach majątkowych prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza oraz postępowaniu prokuratorskim rozmawiali w "Zadaniu Specjalnym" Janusz Szewczak (PiS), Wiesław Kamiński (były radny trójmiejski), Kazimierz Kleina (senator PO i wiceprzewodniczący regionu pomorskiego) oraz mecenas Artur Wdowczyk. Jak mówiła prowadząca program Anita Gargas, Centralne Biuro Antykorupcyjne nie może doliczyć się ani mieszkań, ani pieniędzy zgromadzonych na kontach bankowych prezydenta Gdańska.
– To bardzo ciekawa sytuacja, że z terenu wojskowego doszło do zagospodarowania ziemi pod mieszkaniówkę. To rzeczywiście piękne miejsce. Sprawa Pawła Adamowicza nie jest sprawą skomplikowaną. Sąd stwierdził, że mógł on działać w zamiarze popełnienia przestępstwa. Co więcej, sam uznał swoją winę. Nie odwołał się od tej decyzji oraz zapłacił karę pieniężną – mówił Wiesław Kamiński. Zdaniem byłego radnego Trójmiasta, błędy w oświadczeniach majątkowych prezydenta Gdańska, który jest radcą prawnym, to kompromitacja.
Senator PO Kazimierz Kleina przekonywał, że Paweł Adamowicz przyznał się do popełnionych błędów. – Dzisiaj jest złożone zażalenie na postępowanie prokuratora i zobaczymy, jaka będzie decyzja. Nie przesądzałbym o jego winie lub niewinności. Mało prawdopodobne, żeby osoby z Gdańska wpływały także na prokuraturę w Poznaniu, która prowadziła tę sprawę. Poczekajmy spokojnie na wszystkie decyzje – oświadczył polityk.
– Nie można zapomnieć o tym, czy ma się 5, czy 7 mieszkań. Zdaje się, że prezydent Gdańska mylił się jednak przez ładnych parę lat – podkreślił z kolei Janusz Szewczak. W ocenie posła PiS, pobłażliwość dla przedstawicieli władz w okresie rządów PO-PSL była dość powszechna. – Znam wiele osób, które bardzo dobrze zarabiają i mają problem z zakupem mieszkania – oświadczył. Jak dodał, Adamowicz może mieć wielką wiedzę na temat gdańskich układów biznesowych. – Wydaje mi się, że są poszlaki, aby wszcząć śledztwo dotyczącego tego, skąd pochodziły środki, które pozwoliły mu na wejście w posiadanie kilku nieruchomości – zaznaczył Szewczak.
Mecenas Artur Wdowczyk tłumaczył, że warunkowe umorzenie postępowania wobec prezydenta Gdańska jest zawieszeniem go na dany okres. – Jeżeli Adamowicz więcej się nie pomyli, takiego postępowania nie będzie. Nie ma nawet żadnego wpisu do rejestru. To jest zasadnicza różnica – podkreślił. Jego zdaniem, w Polsce panuje "za duża tolerancja dla działań urzędników i polityków", których wymiar sprawiedliwości traktuje inaczej niż zwykłych obywateli.
W "Zadaniu Specjalnym" wyemitowano również rozmowę z Krzysztofem Wyszkowskim. Według opozycjonisty, pozycja prezydenta Gdańska jest nierozerwalnie związana z powstaniem gdańskiej PO. – Jej fundamentem jest SB-eckie pochodzenie Kongresu Liberalnego Demokratycznego. Adamowicz jest silny układem. Indywidualnie jest to człowiek słaby, pozbawiony zdolności przywódczych. Jego działalność to zasłona dla osób, które działają zza pleców tego figuranta. W pewnym momencie bańka trójmiejska pęknie i pochłonie PO, razem z tym całym układem – stwierdził Wyszkowski.