– W tej sytuacji widać ogromne zaniedbanie i lekceważący stosunek KNF i NBP. Powinni wydać ostrzeżenie, by w razie załamania kursu, podjąć odpowiednie, kroki by uchronić ludzi i rynek bankowy przed bankructwem. Nie zrobili tego. Przewodniczący NBP powinien podać się dziś do dymisji – komentuje dramatyczny wzrost kursu franka w wywiadzie dla portalu telewizjarepublika.pl dr Janusz Szewczak, Główny Ekonimista SKOK.
– Od wielu miesięcy, a właściwie od kliku lat ostrzegałem opinię publiczną, że przyszłość kilkuset tysięcy Polaków, którzy wzięli kredyt we frankach szwajcarskich, wisi na włosku – przypomniał Janusza Szewczak w rozmowie z portalem telewizjarepublika.pl.
Kilka dni temu analitycy wszystkich uspokajali
– Ryzyko kursowe było ogromne, a jeszcze kilka dni temu analitycy bankowi zapewniali, że raty będą niższe, a Szwajcarzy nie wycofają się ze sztywnego kursu (1,2 w relacji do euro) – zauważa ekonomista i dodaje: - Alarmowałem, że frank może poszybować w górę. Dzisiaj stało się to faktem.
Za spowodowane tym bankructwo kilkuset tysięcy Polaków Szewczak obwinia rządzących: – Pełną odpowiedzialność za to ponosi polski rząd, szczególnie Ministerstwo Finansów i Komisja Nadzoru Finansowego – mówi.
Opozycja alarmowała
Ekonomista przypomniał, że kurs franka i niebezpieczeństwa z nim związane były przedmiotem debaty sejmowej, zorganizowanej przez senatorów PiS: – Kilka miesięcy temu senatorowie PiSu: Grzegorz Bierecki, Henryk Cioch i Bogdan Pęk zorganizowali specjalną debatę w Senacie, ostrzegając i sugerując, by podjąć działania, które mogłyby uchronić prawie milion Polaków przed bankructwem. Przewodniczący KNF stwierdził jednak, że nie ma zagrożenia, nie ma problemu i że nie można narażać banków, by dokładały do interesu – opowiada portalowi telewizjarepublika.pl Szewczak.
Kredyt we frankach szwajcarskich to pułapka
– Dziś mamy poważne zagrożenie dla wszystkich, którzy dali się wciągnąć w pułapkę. Bo kredyt hipoteczny we frankach szwajacarskich do była pułapka. Będą odebrane mieszkania, a kredyt do spłacania zostanie – ostrzega ekonomista. Dodaje, że w niebezpieczeństwie jest cały rynek finansowy w Polsce: – Poważnie zagrożone są tech trzy duże banki w Polsce, z czego jeden realne zagrożenie bankuructwa, który z puli udzielonych kredytów, ponad połowę udzielił we frankach. To zdestabilizowałoby rynek finansowo-bankowy w Polsce – mówi Szewczak.
– Sytuacja jest bardzo poważna i ktoś powinien w końcu ponieść za nią odpowiedzialność. Wielokrotnie pisałem, że opozycja słusznie apeluje, by rząd wziął przykład z Węgier: Orban wyprzedził działania rynków finansowych, nie doprowadził do bankructwa tysięcy swoich obywateli – przypomina ekonomista.
– Kiedy ludzie brali kredyty, frank kosztował 2 zł, teraz prawie 5. A trzeba zauważyć, że mieszkania są warte połowę ceny w stosunku do tego, kiedy były kupowane. Widać tu ogromne zaniedbanie i lekceważący stosunek KNF i NBP. Powinni wydać ostrzeżenie, by w razie załamania kursu, podjąć odpowiednie, kroki by uchronić ludzi i rynek bankowy przed bankructwem. Nie zrobili tego. Przewodniczący NBP powinien podać się dziś do dymisji - podsumowuje Szewczak.
Wzrost kosztów obsługi zadłużenia zagranicznego?
Ekonomista zwraca uwagę na umacniające się inne waluty i pokazuje dramatyczne skutki, jakie to za sobą pociągnie: – Trzeba zauważyć, że podrożały też inne waluty: umacniają się dolar, funt i euro. Złoty natomiast coraz bardziej się osłabia. To spowoduje dramatyczny w skutkach wzrost kosztów obsługi zadłużenia zagranicznego, które w tej chwili wynosi już bilion złotych. Spóźnił się NBP, który ustami Belki mówił, że nie ma co panikować, bo kredyty we frankach dobrze się spłacają – mówi.
– Wielu optymistów to za nim powtarzało. Niestety, okazało się, że w tej kwestii pesymiści mieli rację – podsumowuje rozmowę z portalem telewizjarepublika.pl Szewczak.
CZYTAJ WIĘCEJ: