Przydacz po szczycie bałtyckim: Rosja musi poczuć siłę zjednoczonego Zachodu
Szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta RP Marcin Przydacz podsumował w Belwederze zakończony szczyt państw regionu Morza Bałtyckiego. W konferencji uczestniczyli przywódcy Litwy, Łotwy, Estonii, premier Danii oraz – w formule zdalnej – prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Ważne rozmowy o bezpieczeństwie Europy
Spotkanie odbyło się na zaproszenie prezydenta Karola Nawrockiego i dotyczyło przede wszystkim bezpieczeństwa w obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainę. Minister Przydacz podkreślił, że liderzy mieli wspólne spojrzenie na zagrożenia ze strony Rosji:
— Liderzy zgodzili się, że te państwa patrzą na zagrożenia pochodzące ze wschodu w sposób bardzo podobny — powiedział.
Następnie szef Biura Polityki Międzynarodowej wskazał, jakie warunki muszą być spełnione, by móc mówić o zakończeniu wojny:
— Jeśli ma dojść do finalnego zawieszenia broni i długotrwałego pokoju, to ten pokój musi być maksymalnie sprawiedliwy i taki, który nie będzie postrzegany przez Rosję jako zwycięstwo — zaznaczył.
Minister zwrócił uwagę, że liderzy wskazali na konieczność dalszego nacisku na Kreml:
— To Rosja odpowiada za agresję na Ukrainę i to Rosja musi także poczuć siłę Zachodu, siłę zjednoczonego Zachodu, tego z Europy, jak i tego ze Stanów Zjednoczonych — oświadczył Przydacz.
Przypomniał także o roli Stanów Zjednoczonych:
— Wiemy, że widmo kolejnych sankcji wisiało nad Rosją, kiedy prezydent Donald Trump zapowiadał swoje działanie — dodał.
Źródło: Republika, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
