– Chcemy pociągnąć do odpowiedzialności cywilnej twórców filmu "Nasze matki, nasi ojcowie". Wczorajsze posiedzenie było dobre, sąd uznał, że ten proces można w Polsce toczyć, choć prawnicy ZDF chcieli to przenieść do Berlina – mówił w Telewizji Republika prezes Reduty Dobrego Imienia Maciej Świrski.
Światowy Związek AK i Zbigniew Redłowski żądają przeprosin we wszystkich telewizjach, w których był wyświetlany film i 25 tys złotych zadośćuczynienia.
Jak zaznaczył w Telewizji Republika Maciej Świrski, przesłuchania świadków będą odbywały się w formie telekonferencji, co sprawi, że nie będą oni mogli przygotować sobie wcześniej odpowiedzi i wpłynie na rzetelność procesu.
–Do tej pory doświadczenia naszego środowiska były takie, że, pytania wysyłano poprzez pomoc prawną, a świadkowie mieli do nich dostęp przed przesłuchaniem, polska strona nie mogła zadawać pytań na bieżąco. Teraz jest szansa na normalne przesłuchanie – ocenił Świrski.
Prezes RDI poinformował również, że do procesu przystąpiła polska prokuratura. – Prokurator poparł postulaty naszej strony – dodawał.
Sąd nie zdecydował jeszcze czy dopuści materiał dowodowy obu stron. – Jednym z dowodów ZDF jest publikacja, która mówi o tym, że Armia Krajowa mordowała Żydów. Sąd nie jest chętny do przyzwalania na takie dowody – stwierdził.
– Jest nadzieja, że proces będzie bezstronny i szybki – mówił.