Sprawa Nangar Khel wraca do sądu. Prokurator żąda od 12 do 5 lat więzienia dla oskarżonych
Kar od 12 do 5 lat więzienia żąda prokuratura wojskowa dla czterech żołnierzy oskarżonych o zbrodnię wojenną w Nangar Khel w Afganistanie z 2007 r.
We wtorek przed Wojskowym Sądem Okręgowym w Warszawie prokurator ppłk Gerard Konopka wniósł o karę 8 lat więzienia dla ppor. Łukasza Bywalca, 12 lat - dla chor. Andrzeja Osieckiego, 8 lat - dla plut. rezerwy Tomasza Borysiewicza i 5 lat dla - st. szer. rezerwy Damiana Ligockiego. Trzej pierwsi mieliby też zapłacić po ponad 80 tys. zł zadośćuczynienia ofiarom tragedii.
Oskarżeni, którzy zgadzają się na podawanie nazwisk, nie przyznają się do winy. Obrona ma zabrać głos w czwartek. Na razie nie wiadomo, kiedy zapadnie wyrok. Za zabójstwo cywilów na wojnie grozi dożywocie; Ligockiemu - do 15 lat więzienia (jako jedyny jest oskarżony o "ostrzelanie niebronionego obiektu").
To precedensowa sprawa w historii polskiej armii i polskiego wymiaru sprawiedliwości. W sierpniu 2007 r. w wyniku ostrzału z broni maszynowej i moździerza wioski Nangar Khel na miejscu zginęło sześć osób.
Prokuratura wojskowa z Poznania oskarżyła siedmiu wojskowych, w tym dowódcę kpt. Olgierda C. Byli oni przez ponad pół roku aresztowani. Z braku dowodów w 2011 r. WSO uniewinnił wszystkich oskarżonych. W 2012 r. Sąd Najwyższy prawomocnie utrzymał uniewinnienie kapitana i dwóch szeregowych; sprawy pozostałych czterech zwrócił do WSO. Ich ponowny proces ruszył w 2013 r.