– Chcielibyśmy, żeby sprawy bezpieczeństwa były tym, co łączy polskich polityków, gdzie potrafimy wspierać się, potrafimy kontynuować swoje działania i gdzie nie ma tej obłędnej polsko-polskiej wojny – powiedział dziennikarzom Tomasz Siemoniak, wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej i były minister obrony narodowej.
Były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak z racji przygotowań do szczytu NATO przypomniał słowa obecnego ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka, który przed szczytem w Wielkiej Brytanii w 2014 roku powiedział, że "jeśli nie ma załatwionych stałych baz i nie anulowano aktu NATO-Rosja to polska delegacja poniosła porażkę". – Warto zapytać zatem, czy na tym szczycie warszawskim będą stałe bazy i będzie anulowany akt NATO-Rosja – oznajmił wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej. – Uważamy, że te decyzje, które mają zapaść w Warszawie, powinny pokazać Rosji, że nie ma zgody w Sojuszu na jej politykę i że te decyzje warszawskie stanowią początek działań Sojuszu, a nie ich zakończenie – dodał.
– Dobrze, że wystartowała, zgodnie z umową z 2008 roku, budowa tarczy antyrakietowej, że rozwija się Korpus Północno-Wschodni w Szczecinie, że rozwija się grupa integracyjna NATO w Bydgoszczy – powiedział. Siemoniak odniósł się także do "dialogu z opozycją". – Przypominam sobie, że podczas tego szczytu walijskiego, prezydent Bronisław Komorowski wielokrotnie stawiał temat przygotowań i efektów szczytu na posiedzeniach Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Teraz nie słyszałem o tym, żeby RBN zebrała się jeszcze przed szczytem, chciałbym o to zaapelować – dodał. Wskazał, że jego zdaniem "akurat w tej sprawie stały dialog z opozycją byłby nadzwyczaj wskazany".
Tomasz Siemoniak przekonywał także, że Platforma Obywatelska jest gotowa do współpracy w kwestiach bezpieczeństwa. – Wielokrotnie mówił o tym przewodniczący Grzegorz Schetyna –przypomniał. – Chcielibyśmy, żeby sprawy bezpieczeństwa były tym, co łączy polskich polityków, gdzie potrafimy wspierać się, potrafimy kontynuować swoje działania i gdzie nie ma tej obłędnej polsko-polskiej wojny – zakończył.