Prokurator generalny Andrzej Seremet powiedział w Sejmie, że sposób przeprowadzenia czynności prokuratorskich wobec posłów Zbigniewa Rynasiewicza i Jana Burego ocenia jako zgodny z obowiązującym prawem i prawidłowy. W przekonaniu Seremeta właściwy był też moment prowadzenia czynności.
Czynności przeprowadzono prawidłowo
Zaznaczył, że w jego ocenie decyzje o przeszukaniu pomieszczeń należących do Rynasiewicza i Burego były prawidłowe. – Ostateczna ocena należeć będzie do sądu rejonowego, który rozpatrywać będzie zażalenia już złożone przez te osoby – dodał.
W przekonaniu Seremeta właściwy był też moment prowadzenia czynności. – Był on po prostu uzasadniony rytmem i kolejnością czynności procesowej – powiedział. – Prokuratura nie dokonuje politycznych kalkulacji. Gdyby prokurator opóźnił czynność, narażając na szwank dobro śledztwa, zapewne ci sami krytycy czyniliby z tego zarzut politycznych intencji takich decyzji – podkreślił.
Przypomniał, że takie zarzuty pojawiały się kilka lat temu przy sprawie b. ministra sportu Jacka Dębskiego.
Nie znaleźli nic na Burego
– W toku przeszukania pomieszczeń posła Jana Burego nie znaleziono przedmiotów istotnych dla śledztwa prokuratury ws. korumpowania osób publicznych i powoływania się na wpływy w instytucjach – powiedział Seremet.
Co do dopuszczalności przeszukań pomieszczeń użytkowanych przez posła, Seremet poinformował, że służby sejmowe przygotowały na potrzeby tej sprawy notatkę, z której wynika, że immunitet poselski nie zawiera zakazu dokonania takich czynności. Konieczność jego uchylenia pojawia się w chwili, gdy organa ścigania mają dowody na przedstawienie zarzutów, czyli gdy postępowanie w sprawie zmienia się w postępowanie przeciwko.
Wcześniej szef prokuratury - zastrzegając, że dla dobra śledztwa nie może ujawniać zbyt wielu szczegółów - mówił, że podejrzani szefowie paliwowej spółki Maante z Leżajska przyznali się do korumpowania wielu osób publicznych, w tym szefowej Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie i b. prokuratora tej prokuratury oraz innych osób, dlatego tak istotne było jak najszybsze uzyskanie dowodów, w specjalnie do tego przewidzianej procedurze stosowanej do przypadków niecierpiących zwłoki, aby zweryfikować twierdzenia podejrzanych, o których mówili w śledztwie.
Przeszukanie
Seremet podał, że 9 lipca prokurator wydał postanowienie o żądaniu wydania rzeczy od posła Jana Burego, dot. domu poselskiego, biura poselskiego, domu posła i domu jego ojca. Wydano też postanowienie o przeszukaniu łącznie 25 miejsc, wobec wielu osób publicznych.
– 10 lipca około 8.00 prokurator i 2 funkcjonariuszy CBA weszli do hotelu sejmowego, w celu przeszukania pokoju hotelowego Burego. O wszystkim osobiście została poinformowana marszałek Sejmu Ewa Kopacz. Zapewniono, że czynności odbędą się w możliwie dyskretny sposób. Prokurator z funkcjonariuszami CBA oczekiwali w gabinecie wiceszefa kancelarii Sejmu. Gdy poseł Bury przybył na miejsce, został zapoznany z postanowieniem o żądaniu wydania rzeczy. Zapewnił, że nie dysponuje tymi przedmiotami i rozpoczęło się przeszukanie. W toku przeszukania pomieszczeń Jana Burego nie znaleziono przedmiotów istotnych dla sprawy – mówił prokurator generalny.
Seremet w Sejmie udzielił posłom informacji na temat przeszukań u posłów.