Sędzia Piwnik: Jeśli rozstrzyga się o życiu obywateli, nie można być chwiejnym w swoich decyzjach i emocjach
Gościem red. Ryszarda Gromadzkiego w wieczornym programie Telewizji Republika "W Punkt" była minister sprawiedliwości (w latach 2001-2002), sędzia Barbara Piwnik. – Jeśli ciągle słyszymy, że naruszana jest konstytucja to ja z uporem rzemieślnika nawołuję, aby podać konkretne przykłady. Ponieważ w publicznej dyskusji tego brakuje (...) to wnioskuje, że tak źle nie jest – wskazała na kondycję praworządności w Polsce.
– Nie jest tak źle, jakby się wydawało. Jeśli ciągle słyszymy, że naruszana jest konstytucja to ja z uporem rzemieślnika nawołuję, aby podać konkretne przykłady. Ponieważ w publicznej dyskusji tego brakuje, z powołaniem się na konkretne przepisy, to wnioskuje, że tak źle nie jest – rozpoczęła sędzia, podejmując się analizy stanu praworządności w Polsce.
Jaki status ma dziś prof. Gersdorf?
– Przypominam wypowiedź sędziego Iwulskiego, kiedy na jednej z konferencji potwierdził, że wszyscy, którzy nie złożyli wniosku do prezydenta, przeszli w stan spoczynku. Oczekuję, że wszystkim nam, obywatelom, wytłumaczy się dlaczego pani prof. Małgorzaty Gersdorf nie dotyczy prawo, które egzekwuje się wobec wszystkich innych – skomentowała postawę prof. Małgorzaty Gersdorf.
– Nie czuję się zobowiązana do udzielenia odpowiedzi. Może sami zainteresowani stwierdzą, kto komu składał wizytę (przyp. red. spotkanie prof. Gersdorf i premiera Morawieckiego). Mam nadzieję, że to spotkanie sprawi, że emocje odsunie się na bok, a odpowiedzialni za tę sytuację usiądą i przeprowadzą merytoryczną rozmowę w celu rozwiązania problemu, z którym boryka się Sąd Najwyższy – wyraziła swoje oczekiwania.
– Musi przyjść moment refleksji, który potrzebny jest nam wszystkim. Często spotykam się z pytaniami od obcych ludzi. Te utwierdzają mnie w przekonaniu, że potrzebujemy spokojnej narracji. Coraz częściej jednak pyta się mnie: co będzie dalej? Co to oznacza dla mnie, jako obywatela? – relacjonuje niepokój obywateli ws. sytuacji w SN.
Chaos w Sądzie Najwyższym
– Nie może taka sytuacja trwać w nieskończoność. Wszyscy w tych emocjach zapędzili się zbyt daleko. Wiem na pewno, że każdemu sędziemu, prawnikowi, niezbędna jest daleka perspektywa i konieczność oceny podejmowanych decyzji. Trzeba mieć świadomość skutków swoich słów i podjętych decyzji. Jeśli rozstrzyga się o życiu obywateli, nie można być chwiejnym w swoich decyzjach, emocjach. To punkt wyjściowy do rozmowy, która dotyczy naszego wymiaru sprawiedliwości – oceniła sędzia Piwnik.
– Mnie w różnym czasie niejednokrotnie zapraszał rzecznik dyscyplinarny. Mam od wielu lat dobry kontakt z mediami. Do głowy by mi nie przyszło żeby drogę do rzecznika dyscyplinarnego pokonać w obecności dziennikarzy – odniosła się do sędziego Tuleyi, który w eskorcie dziennikarzy dotarł przed kuluary KRS.
"Igrzyska dopiero się rozpoczynają"
– Sędziowie wypowiadając cokolwiek publicznie, powinni mieć pełną świadomość, że jesteśmy słuchani. Te słowa po latach mogą wracać. Powściągliwość jest niezbędna – odniosła się do słów sędziego Igora Tuleyi, które padły na antenie radia TOK FM.
Niezawisłość sądów w Polsce
– Mojej niezawisłości nigdy nikt ustawowo rozszerzyć czy pozbawić nie może. Na gruncie prawa, konstytucja się nie zmieniła. Jako obywatele, powinniśmy znać ustawy – zakończyła pozytywnym akcentem sędzia Barbara Piwnik.