"Im więcej wolności będziemy mieli, tym więcej gwarancji, że nasz wspólny wróg będzie ponosił odpowiedzialność za Bykownię i Buczę, za Katyń i Smoleńsk do końca życia", padło wczoraj z ust  prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, kiedy przemawiał zarówno do Polaków, jak i Ukrainców zgromadzonych na dziedzińcu Zamku Królewskiego.

"To były dwa wspaniale przemówienia - prezydenta Dudy i prezydenta Zełeńskiego, z różnych punktów widzeniach, ale mówiące o tym samym. Były również nawiązania do Jana Pawła II, myślę, że nieprzypadkowe. Zełenski widzi, jak Polacy kochają Jana Pawła II i zdaje sobie sprawę, że nie chcą, aby szarpać jego autorytet. Ale trzeba pamiętać też o tym, że papież Polak był człowiekiem, który łączył naród polski i ukraiński. Przełomowa była kwestia Smoleńska... Prezydent Zełenski nie zostawił tu cienia wątpliwości, że Smoleńsk jest elementem tych samych zbrodni, które teraz dotykają Ukrainę...", przyznał na antenie Republiki red. Sakiewicz.

Jego zdaniem, "waga słów prezydenta Zełenskiego o Smoleńsku będzie wieloletnia".

Wspominał także o reakcji Tuska na słowa ukraińskiego prezydenta na temat Jana Pawła II oraz Smoleńska. Jak zaznaczył - lider PO siedział na dziedzińcu Zamku Królewskiego przed nim, toteż widział, jak się zachowuje. 

"Z Donalda Tuska po tym przemówieniu zostało chyba pół człowieka", mówił pół żartem, pół serio.

"Po wspomnieniu Jana Pawła II, nie klaskał...", zaznaczył.

#PolskanaDzieńDobry | @TomaszSakiewicz (@GPtygodnik):Waga słów Zelenskiego o Smoleńsku będzie długo zapamiętana. Tusk odbierał jego słowa,jako atak bezpośrednio na siebie.Tusk twierdzi,że nie ma nic wspólnego ze Smoleńskiem,ale fakty pokazują co innego.#włączprawdę #TVRepublika

— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) April 6, 2023