Nie jesteśmy zwolennikami, by mówić, że od razu coś się nie uda. Jednak z drugiej strony mamy prawo oceniać nowy rząd nawet, jeśli powstał on na razie tylko wizerunkowo – mówił na konferencji prasowej klubu poleskiego SLD, Jerzy Wenderlich. – To będzie rząd represji – stwierdził z kolei Krzysztof Gawkowski.
Zdaniem Wenderlicha w gabinecie Beaty Szydło znalazły się dwa rządy, "umiarkowany i radykalny". – Zobaczymy, czy wygra twarz rządu IV RP z Macierewiczem, Kamińskim i Ziobrą na czele – powiedział. Dodał, że brakuje mu resortu, który rozliczy PiS z obietnic wyborczych.
Z kolei Krzysztof Gawkowski stwierdził, że jest to "rząd Jarosława Kaczyńskiego, w którym premierem technicznym jest Beata Szydło". – To rząd, który miał być nadzieją, a okazał się jedynie jej namiastką. Już dzisiaj ministrowie nowego gabinetu mówią, że nie wszystko da się zrealizować – oświadczył. Dodał, że przyszły szef MON Antoni Macierewicz to osoba, która "zniszczyła polski wywiad". – To będzie rząd represji – przekonywał.
– Chciałoby się powiedzieć 'witamy w IV RP bis' – powiedział Dariusz Joński. – Niestety spełnia się czarny scenariusz. Do rządu wracają osoby, które skompromitowały się w latach 2005-2007. Wszyscy wiemy, co potrafią Macierewicz, Kamiński i Ziobro – mówił.
Rzecznik SLD oświadczył, że Jarosław Kaczyński ma dziś i prezydenta i premiera. – Wydaje mu się, że będzie odpowiadał tylko przed Bogiem i historią, ale się myli. My jako lewica bardzo mocno chcemy patrzeć na ręce wszystkim politykom PiS, którzy co innego mówią dziś, a co innego obiecywali w kampanii – zapowiedział Joński.
CZYTAJ TAKŻE:
Kaczyński: Zdajemy sobie sprawę, że będziemy atakowani. Cóż zrobić, tak jest od zawsze