Podczas wtorkowego posiedzenia Parlamentu Europejskiego w Strasburgu posłowie debatowali o konkluzjach z posiedzenia Rady Europejskiej, które odbyło się w dniach 28-29 czerwca. W imieniu delegacji PiS głos zabrał wiceprzewodniczący PE, Ryszard Czarnecki.
Europoseł rozpoczął swoje wystąpienie od apelu, zachęcając europarlamentarzystów do wzajemnego szacunku. Ryszard Czarnecki zaznaczył, że w debacie na temat ostatnich decyzji Brytyjczyków "należy unikać deklarowania pogardy - co miało miejsce wprost podczas dzisiejszej dyskusji - a mówić o tym, że się różnimy, czasem głęboko".
– Przekonujmy "brexiterów", że popełnili błąd i dla ich kraju i dla Europy – dodał europoseł PiS. Jak zauważył, pozytywne jest to, że w konkluzjach Rady znalazło się słowo klucz, o które zabiegała Polska, polski rząd. Jest tam mowa o konieczności reformy Unii Europejskiej, "bo ta reforma jest absolutnie niezbędna".
Sprzeciw wobec "superpaństwa"
– Jeżeli pan Verhofstadt mówi, że Unia się zmieni, albo umrze, to ja tylko dodam, że jak będzie się tak zmieniać jak chce tego pan Verhofstadt, to jeszcze szybciej umrze – oświadczył wiceprzewodniczący PE. Jego zdaniem nie należy dążyć do większej integracji, do superpaństwa, lecz słuchać obywateli, i sprawić, by mieli oni poczucie wpływu na decyzje Unii Europejskiej.
O konsekwencjach Brexitu i przyszłości UE unijni liderzy rozmawiali podczas dwudniowego szczytu, który w minioną środę zakończył się w Brukseli. Reprezentująca Polskę premier Beata Szydło podkreśliła na konferencji prasowej, że nie ma możliwości, by Unia Europejska funkcjonowała tak, jak do tej pory. Jej zdaniem Bruksela potrzebuje "rachunku sumienia" oraz podjęcia rozmów na temat reform.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
"Marsz dla Europy". Przeciwnicy Brexitu wyszli na ulice Londynu
Unii Europejskiej grozi efekt domina? Ryszard Czarnecki: Frexit staje się częścią agendy politycznej