- Unia Europejska musi postawić Polsce ultimatum. Tylko wtedy, kiedy UE pozostanie nieustępliwa, rząd pójdzie na ustępstwa – te słowa Borysa Budki dla „Die Zeit”, a także te o potrzebie pokazania przez Unię bezwzględności wobec polskiego rządu wzbudziły falę oburzenia wielu środowisk w Polsce.

- Za pół roku poseł Budka zażąda wejścia siłowego do Polski. Kilkanaście lat temu w czarnych snach nie spodziewałem się takiego zachowania polskiego posła. Z jednej strony Targowica, z drugiej, to faryzejskie – on tego nie robi z własnej woli, on to robi w interesie Polski. Nie można wykpić tej wypowiedzi – powiedział kilka dni temu w TV Republika poseł PiS, Michał Jach.

Krytycznie do wypowiedzi posła PO odnieśli się także jego partyjni koledzy – senatorowie Andrzej Misiołek i Leszek Piechota. „Jako senatorowie RP oraz członkowie Platformy Obywatelskiej RP zdecydowanie odcinamy się od tej części wypowiedzi posła Borysa Budki, w której sugeruje on, że UE powinna stawiać Polsce ultimatum, być nieustępliwa, nieprzejednana, twarda i pokazać swoją siłę wobec Polski oraz grozić naszemu Krajowi konsekwencjami w postaci sankcji, których domagałby się jako ostatni” - czytamy w oświadczeniu wystosowanym przez senatorów.

„Naszym zdaniem jest rzeczą niedopuszczalną, by Polak, poseł RP, wiceprzewodniczący największej partii opozycyjnej, osoba publiczna, w zagranicznej prasie domagał się od UE i państwa ją tworzących podejmowania działań restrykcyjnych wobec naszej Ojczyzny” - czytamy w dalszej części oświadczenia.

Senatorowie podkreślili, że „tylko polskie społeczeństwo ma prawo rozstrzygać o tym, w jakim kierunku Polska będzie podążać” i „niedopuszczalne jest angażowanie jakichkolwiek sił zewnętrznych do wewnętrznej walki politycznej”. Misiołek i Piechota zaznaczyli również, jako senatorowie ze Śląska, że wypowiedź Budki szkodzi wizerunkowi tego regionu.

Głos rozsądku w @Platforma_org Rozłam w PO? #TotalnaOpozycja pic.twitter.com/yRoZu5jGFB

— Rafał Potocki (@rafalpotockielk) 28 sierpnia 2017