Kwestie bezpieczeństwa w Europie i obecności grup bojowych Paktu Północnoatlantyckiego w krajach wschodniej flanki Sojuszu zdominowały rozmowy Mariusza Błaszczaka, ministra obrony narodowej z Rose Gottemoeller, zastępcą sekretarza generalnego NATO. Rose Gottemoeller przebywała z wizytą w Polsce z okazji 1. rocznicy rozmieszczenia grup bojowych NATO.
Podczas spotkania w Warszawie, szef MON i zastępca sekretarza generalnego NATO podsumowali przebieg dotychczasowych działań grupy bojowej oraz wskazali na znaczenie jej obecności dla bezpieczeństwa w Europie. Omówiono również cele reformy struktury dowodzenia NATO, w tym jej dostosowanie do aktualnych zagrożeń międzynarodowych. Nowa struktura dowodzenia sojuszu będzie jednym z głównych tematów lipcowego szczytu NATO w Brukseli.
Wcześniej, Rose Gottemoeller zastępca sekretarza generalnego NATO wraz Tomaszem Szatkowskim – podsekretarzem stanu w MON oraz przedstawicielami USA, Wielkiej Brytanii, Rumunii i Czarnogóry przy NATO, odwiedzili Ośrodek Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych Orzysz w Bemowie Piskim. Spotkali się z żołnierzami batalionowej grupy bojowej NATO, która od 12 miesięcy jest elementem wysuniętej obecności Sojuszu na flance wschodniej. W skład grupy bojowej wchodzi ponad 1100 żołnierzy z USA, Wielkiej Brytanii, Rumunii, Chorwacji i Polski. Stanowi ona wyraz solidarności sojuszniczej.
- Spotkałam się z żołnierzami amerykańskimi, chorwackimi, brytyjskimi i rumuńskimi. Obecność ta to wielki wkład w wartości jakie reprezentuje NATO, czyli nie tylko atak ale i obronność. Wartości, jakie reprezentuje NATO zawierają się w słowach „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego" - podkreśliła Rose Gottemoeller.
Obecność sił NATO w Polsce jest rezultatem decyzji szczytu Paktu w Warszawie w 2016 roku. Polska jest nie tylko beneficjentem wysuniętej obecności NATO. Razem z kilkoma innymi państwami uczestniczymy w grupie bojowej na Łotwie. W Elblągu ustanowiono dowództwo Wielonarodowej Dywizji Północny Wschód. Ma ona za zadanie umożliwić skuteczną koordynację funkcjonowania wszystkich czterech grup bojowych Sojuszu, od Estonii po Polskę oraz usprawnić ich współdziałanie z przybywającymi, w razie zaistnienia takiej potrzeby, siłami wzmocnienia, tzw. „szpicy NATO”. W dowództwie służą oficerowie z 14 państw Sojuszu.
Batalionowe grupy bojowe mają wzmocnić potencjał NATO do odstraszania potencjalnego przeciwnika, a – jeśli zajdzie taka potrzeba – również do skutecznej obrony każdego zaatakowanego sojusznika.