Nawet zwykłe auto może stać się pojazdem wojskowym. Należy je tylko odpowiednio przygotować. Wysłannicy Telewizji Republika pokazują w reportażu „Kamuflaż ważny jak broń”, w jaki sposób zorganizowana grupa wsparcia pomaga ukraińskim żołnierzom na froncie.
Samochody muszą być odpowiednio zakamuflowane. Nie dla wygody, ale bezpieczeństwa żołnierzy. Ukraińcom brakuje sprzętu. Dostarczane auta z całego świata należy odpowiednio pomalować. Reporterzy Telewizji Republika trafili do jednego z takich warsztatów, w którym oddani sprawie młodzi ludzie poświęcają swój czas i umiejętności, aby wspomóc obrońców ojczyzny.
- Zajmujemy się robieniem profesjonalnego kamuflażu dla potrzeb naszych kolegów na froncie – mówi Alek, szef firmy CRAF_UA, która zajmuje się malowaniem cywilnych aut tak, aby nadawały się dla wojska. – Dziennie wydajemy ok. 3 tysięcy dolarów na materiały, żywność i inne rzeczy, które przekazujemy dla żołnierzy. Wszystko, co zarobimy, oddajemy dla wojska - dodaje.
- W cywilu byłem tylko zwykłym artystą-malarzem – opowiada Władysław. – Staram się znaleźć bardziej stosowne wykorzystanie moich umiejętności. Dlatego maluję samochody, aby nasi żołnierze czuli się bardziej bezpieczni. Co najmniej 50 aut pomalowałem własnoręcznie - mówi dumny artysta. - Zrobiliśmy już ponad 4 tys. kamuflaży samochodów, kasków i innego sprzętu dla wojska – dodaje Alek.
Jak młodzi Ukraińcy wykonują profesjonalne kamuflaże? Czy każdy samochód można przerobić na maszynę dla wojska? Co potrzeba do takiej pracy? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdą Państwo w reportażu „Kamuflaż ważny jak broń” w Telewizji Republika.
Program można zobaczyć w oknie poniżej. Audycja zostanie też wyemitowana w czwartkowy wieczór o godz. 22:15. Zapraszamy!
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Rusiński: wybory w USA są bardzo chaotyczne
Tusk komentuje wybory w USA. Remedium na wszystkie bolączki ma być federalizacja UE. Sakiewicz mocno odpowiada premierowi
Nastolatek z impetem wjechał quadem w busa
Cejrowski: jeśli nie zrobisz w sprawie swojego dziecka awantury, to jakiś zbok przychodzi z piórami w tyłku i …