Nie lada odwagą wykazał się jeden z kierowców w Czechowicach-Dziedzicach. Mężczyzna wybiegł z samochodu i obezwładnił nożownika, który napadł na ulicy Niepodległości na swojego znajomego. 34-latek zadał mu ciosy w szyję i głowę. Za bohaterską odwagę 47-letniemu mieszkańcowi Czechowic-Dziedzic podziękował wczoraj szef bielskich policjantów.
Zdarzenie miało miejsce 11 czerwca, w godzinach wieczornych, na czechowickiej ulicy Niepodległości. Przechodzili tamtędy dwaj znajomi, pomiędzy którymi doszło do sprzeczki. 34-latek wyciągnął nóż i zaatakował o 3 lata starszego mężczyznę. Zadał mu ciosy nożem w głowę i szyję. Na szczęście dla napadniętego mężczyzny przejeżdżał tamtędy 47-letni mieszkaniec Czechowic-Dziedzic, który widząc całą sytuację, natychmiast zatrzymał pojazd i podbiegł do napastnika.
Obezwładnił go i wytrącił mu z ręki nóż. Nie wiadomo jak skończyłoby się całe zajście, gdyby nie jego błyskawiczna reakcja. Na miejsce został wezwany patrol policji. Dzięki bohaterskiej postawie przypadkowego świadka, stróże prawa szybko zatrzymali nożownika. Miał on w organizmie prawie 2,5 promila alkoholu. Po sprawdzeniu w policyjnej bazie danych okazało się, że za wcześniejsze przestępstwa jest poszukiwany przez niemiecką policję. Dzięki wzorowej postawie przypadkowego świadka napadnięty 37-latek uszedł z życiem, a sprawca brutalnego napadu zatrzymany. W prokuraturze usłyszał zarzut uszkodzenia ciała. Na wniosek śledczych został aresztowany przez sąd na 3 miesiące. Za przestępstwo grozi mu do 3 lat więzienia.
Wczoraj 47-letniemu bohaterowi za wzorową postawę osobiście podziękował Komendant Miejski Policji w Bielsku-Białej insp. Krzysztof Herzyk. Komendant podkreślił, że nikt z nas nie ma wpływu na to, jakich zdarzeń staje się świadkiem lub uczestnikiem. Nie każdy jednak zachowałby się w podobnej sytuacji, tak jak uczynił to Pan Marcin, który stanął w obronie obcej osoby. Komendant zaznaczył, że dzięki jego postawie napadnięty człowiek uszedł z życiem, a sprawca tego napadu został aresztowany.
Pan Marcin z Czechowic-Dziedzic, który chciał pozostać anonimowy, powiedział policjantom, że każdy zachowałby się w jego sytuacji podobnie i nie uważa, aby dokonał czegoś niezwykłego. Dodał, że cieszy się z tego, że udało mu się pomóc napadniętemu mężczyźnie, a zarazem z tego, że zapobiegł czemuś, czego napastnik mógłby żałować, a za który mógłby spędzić w więzieniu resztę życia.