Przejdź do treści
Przegrali wybory do PE, ale z polityki nie odchodzą
Flickr/CC/DrabikPany

Choć w wyborach do Parlamentu Europejskiego otrzymali od wyborców czerwone kartki, raczej nie chcą odchodzić z polityki i planują udział w kolejnych wyborach. Z marzeniami o Brukseli pożegnali się m.in. Paweł Kowal, Michał Kamiński, Wojciech Olejniczak czy Zbigniew Ziobro.

Spośród dotychczasowych europosłów, którzy nie weszli do PE, tylko Marek Migalski zastanawia się nad definitywnym rozbratem z polityką.

Co prawda zasiadanie w Parlamencie Europejskim daje prawo do wysokiej emerytury (w wysokości 3,5 proc. wynagrodzenia za każdy rok pracy w PE, a więc po dwóch kadencjach około 11 tys. zł miesięcznie), ale dopiero po osiągnięciu wieku emerytalnego. Politykom takim jak Michał Kamiński (kiedyś PiS, teraz PO), Adam Bielan (kiedyś PiS, teraz Polska Razem), czy Bogusław Sonik z PO – którzy w PE spędzili właśnie dwie kadencje – trochę do emerytury jeszcze brakuje.

W gorszej sytuacji są pod tym względem ci, który zasiadali w Parlamencie Europejskim tylko jedną kadencję, od 2009 roku (choć tak jak wszyscy byli europosłowie, otrzymają wysoką odprawę). Zaliczają się do nich politycy Solidarnej Polski – Zbigniew Ziobro, Jacek Kurski i Tadeusz Cymański, Marek Migalski z Polski Razem, Wojciech Olejniczak i Joanna Senyszyn z SLD, a także Paweł Zalewski z PO.

Ziobro na prezydenta?

Szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro zapewnia, że będzie miał co robić. Przekonuje, że chce być aktywny w krajowej polityce i deklaruje, że chce przejechać Polskę „wzdłuż i wszerz”. – Będę miał teraz na to więcej czasu – podkreśla.

Ziobro bierze też pod uwagę start w wyborach prezydenckich, planowanych na wiosnę 2015 roku. Ostateczna decyzja w tej sprawie ma zapaść na przełomie roku. – Noszę się też z zamiarem napisania książki – dodaje lider SP.

Mówiąc o przyszłości swojej partii Ziobro zwraca uwagę, że już na jesieni są wybory samorządowe, w których SP chce uczestniczyć, a później właśnie wybory prezydenckie. – Te z kolei mogą mieć przełożenie na wybory parlamentarne w 2015 roku – podkreśla.

Inny polityk SP Tadeusz Cymański także zastanawia się nad swoją przyszłością. Ma różne pomysły, ale na razie nie chce o nich mówić. Przekonuje, że raczej nie będzie startował w jesiennych wyborach samorządowych. – Byłem w samorządzie już osiem lat, a ponadto mam wiele spraw, także prywatnych, które czekały aż będę miał więcej czasu – mówi Cymański.

Marek Migalski z Polski Razem zapowiada z kolei, że w ciągu najbliższych dni podejmie decyzję, czy wraca do pracy akademickiej, czy zostaje w polityce. – Zostawiam sobie dosłownie parę dni do namysłu – mówi. – Muszę sobie odpowiedzieć na pytania, czy pracę na uczelni można łączyć z pracą polityczną; czy zostaję czynnym politykiem, czy romans z polityką się kończy – dodaje Migalski.

Przyznaje, że musi wyciągać wnioski z faktu, że „ludzie lepiej oceniali go jako analityka, niż jako polityka”. – Być może pan Bóg obdarzył mnie zdolnościami analitycznymi, a nie czysto politycznymi – zastanawia się.

Olejniczak nie ma ciśnienia

Wojciech Olejniczak, przegrana jedynka SLD na liście warszawskiej, sam przyznaje, że po raz pierwszy będzie musiał zarabiać pieniądze poza polityką. – To nowe dla mnie doświadczenie, bo bezpośrednio po studiach doktoranckich zostałem posłem i później ministrem. To wyzwanie, tak na to patrzę. Ale podchodzę do tego zdroworozsądkowo: jestem doktorem ekonomii, mam wiedzę w tym zakresie i w zakresie zarządzania, mam też już pierwsze przemyślenia, co dalej, ale nie tak szybko – mówi polityk Sojuszu.

Zapewnia, że nadal będzie „zaangażowany w politykę”. Nie wyklucza, że wystartuje w najbliższych wyborach parlamentarnych, ale nie chce też jeszcze jednoznacznie deklarować, że to zrobi. – Z polityki nie odchodzę – zastrzega. Olejniczak, który obecnie w SLD nie piastuje żadnych stanowisk, „na razie” nie zamierza się o nie starać. – Nie mam ciśnienia. Pewien etap jest zakończony, ale nie mam poczucia obciachu, czy wstydu za to, co zrobiłem. Byłem szefem partii, szefem klubu, ministrem, wicemarszałkiem, europosłem, szefem delegacji, więc generalnie nie mam poczucia, że muszę coś szybko udowadniać – podkreśla.

Jego koleżanka partyjna Joanna Senyszyn przyznaje, że wreszcie będzie miała więcej czasu na pracę w SLD, którego jest wiceprzewodniczącą. – Do tej pory od poniedziałku do piątku byłam w Brukseli albo Strasbourgu, a od piątku do poniedziałku miałam spotkania z wyborcami – mówi. Zapowiada też, że zamierza wrócić do pracy wykładowcy na Uniwersytecie Gdańskim, na którym do 31 maja jest na urlopie bezpłatnym.

Senyszyn zamierza nadal udzielać się politycznie. Decyzja, w jaki sposób wykorzystać doświadczenia europosłów, którzy nie dostali się do PE, czyli jej i Wojciecha Olejniczaka, zapadnie – według niej – niebawem w kierownictwie Sojuszu. – Nie jest wykluczony start w wyborach do sejmików jesienią tego roku, a także start w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych – mówi była europosłanka.

Cenne doświadczenie

Paweł Zalewski z PO przekonuje z kolei, że udział w kampanii wyborczej do PE był dla niego bardzo cennym doświadczeniem. – Jestem bardzo wdzięczny moim wyborcom, czyli 18 478 osobom, które oddały na mnie głos. Prowadziłem kampanię interaktywną, postawiłem na media społecznościowe i te kontakty były dla mnie bardzo ważne – zapewnia. – Przyjmuję rezultat wyborów, gratuluję Danucie Huebner i Michałowi Boniemu, a także wszystkim innym kolegom, którzy uzyskali mandat. Życzę im satysfakcji z pracy dla Polski – dodał kandydat PO z warszawskiej listy.

Zalewski nie wyklucza startu w wyborach parlamentarnych w 2015 roku. Na razie zamierza się nadal zajmować sprawami ukraińskim, bo jest współprzewodniczącym Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa. Nie chce jednak odpowiadać na pytanie o źródło utrzymania. – Jeszcze nie podjąłem decyzji, czym będę zajmował się w najbliższym czasie, podejmę ją niedługo – mówi Zalewski.

pap

Wiadomości

Mając ponad trzy promile "opiekowała" się córeczką

Republika: „Gość Dzisiaj” o godz. 19:45

Sytuacja na Odrze stabilna. Fala kulminacyjna zbliża się do Radnicy

Caritas Polska przekazała już pomoc powodzianom o wartości ponad 3 mln złotych!

W Punkt w Republika

Zobacz co przyniosła powódź na Odrze

Pocztowcy mają dość. Postanowili wyjść na ulicę

Pęknięta tama w Stroniu Śląskim! Jest oświadczenie Wód Polskich

Szczurek-Żelazko: media mainstreamowe to przyboczna armia obecnego rządu

Turniej WTA: W Pekinie Polki czekają na rywalki

Kardynał wprost: konkordat to nie przywileje Kościoła, ale prawa człowieka

Naukowcy wyhodowali drzewo z ... tysiącletniego nasiona, o którym jest napisane w Biblii

5 dni lub 40 godzin zwolnienia od pracy dla osób z terenów powodziowych

Kobieta zamknęła złodzieja w domu, schował się w garderobie

Puchar Polski: Miedź Legnica chce sprawić niespodziankę

Najnowsze

Mając ponad trzy promile "opiekowała" się córeczką

W Punkt w Republika

Zobacz co przyniosła powódź na Odrze

Pocztowcy mają dość. Postanowili wyjść na ulicę

Pęknięta tama w Stroniu Śląskim! Jest oświadczenie Wód Polskich

Republika: „Gość Dzisiaj” o godz. 19:45

Sytuacja na Odrze stabilna. Fala kulminacyjna zbliża się do Radnicy

Caritas Polska przekazała już pomoc powodzianom o wartości ponad 3 mln złotych!