Pomysł protestu w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego przeciwko polityce PiS powstał na Facebooku. Pomysł został natychmiast skrytykowany w internecie, ale już ponad dwa tysiące osób "zaznaczyło" swoją obecność w wydarzeniu. Protestujący chcą demonstrować pod domem Jarosława Kaczyńskiego swoje "przywiązanie do prawa", sprzeciwiając się decyzjom demokratycznie wybranej większości parlamentarnej i decyzjom demokratycznie wybranego prezydenta.
Po protestach przed Sejmem i Trybunałem Konstytucyjnym, powstała nowa inicjatywa – podaje dziennik "Fakt".
"Trzynastego grudnia przed domem Jarosława" – tak nazywa się wydarzenie w serwisie Facebook, na które zaprasza "wielebny" "Polskiego Kościoła Latającego Potwora Spaghetti" Marcin Biardzki. Organizator pod imieniem "Jarosław", którego w nieformalny sposób używa w tytule wydarzenia, ma na myśli Jarosława Kaczyńskiego, prezesa Prawa i Sprawiedliwości, który mieszka na warszawskim Żoliborzu.
Kościół Latającego Potwora Spaghetii to nieuznawany w Polsce związek wyznaniowy. Powstał w Stanach Zjednoczonych jako reakcja na negowanie teorii ewolucji i jest uznawany za parodie religii.
Czasy obywatelskiego nieposłuszeństwa według "Polskiego Kościoła Latającego Potwora Spaghetti"
"Dziś prawo łamie zwycięska partia pana Kaczyńskiego. Łamie je, by odebrać nam wolność. Nowe miejsce - dom „generała naszych czasów” jest dziś tym, przed którym należy zademonstrować nasze przywiązanie do prawa i ufność w to, że tylko dzięki niemu możemy się czuć bezpieczni i wolni" – opisuje Biardzki na Facebooku.
Uczestnicy wydarzenia, obecnie swój udział "zaznaczyło" około 2 tysięcy ludzi, zamierzają więc "raczej w zadumie niż z okrzykami" brać udział w rozpoczynających się "czasach obywatelskiego nieposłuszeństwa, biernego oporu, budowania od nowa struktur".
Protest 13 grudnia jest symbolicznym nawiązaniem do protestów pod domem gen. Jaruzelskiego przy ul. Ikara na warszawskim Mokotowie, gdzie co roku gromadzili się ludzie, którzy chcieli uczcić pamięć ofiar stanu wojennego. Coroczne protesty były też formą sprzeciwu wobec nierozliczenia byłego prezydenta za jego decyzje w czasach PRL-u i wielokrotne łamanie konstytucji przez ówczesne władze.
Przeciwko czemu protestuję "Polski Kościół Latającego Potwora Spaghetti""
"Łamanie prawa przez zwycięską partię" i "deptani buciorami wolności" – to dwa elementy, które organizator wymienia jako powody powstania akcji. Nie podano jednak żadnych konkretnych przykładów o jakie dokładnie działania PiS chodzi.
Pomysł protestu został szeroko skrytykowany i wyśmiany w internecie, także na stronie wydarzenia, gdzie użytkownicy serwisu w komentarzach tłumaczą m.in. różnice pomiędzy latami stanu wojennego, a obecną sytuacją, oraz przypominają, że rządząca obecnie partia i prezydent nie łamią konstytucji i zostali wybrani w demokratycznych wyborach.
Demo pod domem JK 13 XII? Doskonały pomysł na ośmieszanie antykaczyzmu. Gratuluje PiS-owcowi, który to wymyślił.
— Michał Majewski (@MajewskiMichal) grudzień 5, 2015
A Kiszczak nie dożył demonstracji pod domem JK...
— kataryna (@katarynaaa) grudzień 5, 2015
Minimum oleju w głowie wystarczy by rozumieć,że GW nawołująca do manifestacji przed domem JK - chce awantury. Świadoma gra na uliczną bójkę.
— Marzena Paczuska (@MarzenaPaczuska) grudzień 5, 2015
Nie widzę.sensu protestowania 13 grudnia pod domem Kaczyńskiego. Znajmy miarę. Jednak Kaczyński to nie Jaruzelski.
— Paweł Wroński (@PawelWronskigw) grudzień 5, 2015
