– To szykana, odpowiedz na moje wypowiedzi publiczne dotyczące stanu nauki prawa. Ja nie poszedłem na wojnę z nikim. Myślę, że to kierownictwo Trybunału Konstytucyjnego traktuje tę sytuację jako wojnę ze mną – mówił na antenie TVP Info prof. Kamil Zaradkiewicz.
Trzy dni temu dotychczasowy dyrektor Zespołu Orzecznictwa i Studiów Trybunału Konstytucyjnego Kamil Zaradkiewicz otrzymał wypowiedzenie dotychczasowej umowy o pracę z jednoczesnym przeniesieniem na niższe stanowisko – asystenta sędziego TK. Oficjalnym powodem takiej decyzji jest utrata zaufania kierownictwa Trybunału Konstytucyjnego do Zaradkiewicza.
W rozmowie z Bartłomiejem Maślankiewiczem Zaradkiewicz poinformował, że dyrektorem Zespołu Orzecznictwa i Studiów Trybunału Konstytucyjnego pozostanie jeszcze przez trzy miesiące. Powtórzył to, co mówił wcześniej na antenie TV Republika, że od wypowiedzenia będzie się odwoływał, ponieważ w jego ocenie, zawarte w nim argumenty są chybione i nietrafne.
– Natomiast jednocześnie w trybie natychmiastowym dostałem oddelegowanie do pracy na stanowisku asystenta, ale bez przydziału do konkretnego sędziego, bo chodzi o asystentów sędziów. Dziś mam opróżnić mój gabinet – mówił.
Zdaniem prof. Zaradkiewicza, takie właśnie działanie władz Trybunału jest szykaną. – To odpowiedz na moje wypowiedzi publiczne dotyczące stanu nauki prawa – dodał. Zapytany, czy żałuje wejścia na drogę wojenną z prezesem Rzeplińskiem odparł: "Ja nie poszedłem na wojnę z nikim. Myślę, że to kierownictwo Trybunału Konstytucyjnego, co poniekąd wynika z treści uzasadnienia wypowiedzenia, traktuje tę sytuację jako wojnę ze mną – wskazywał. Jak dodał, nie wyobraża sobie, żeby przy obecnym stanie nauki prawa, mógł prezentować inne opinie na ten temat, bo odbiegałyby one wówczas od rzeczywistości.
– W zarzutach sformułowanych pod moim adresem w wypowiedzeniu umowy o pracę, chyba jedyny merytoryczny zarzut jest taki, że swojego stanowiska nie prezentowałem wewnątrz TK, co jest nieprawdą, ale wtedy usłyszałem, że jestem forpocztą totalitaryzmu, kiedy wyjaśniałem niuanse i problemy prawne, więc to też nie była chyba dyskusja merytoryczna – podkreślił prof. Zaradkiewicz.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Sędziowie TK bronią prof. Zaradkiewicza. "Nie utracił naszego zaufania"