Profesorowie Henryk Domański (PAN) i Piotr Wawrzyk (UW) rozmawiali w Telewizji Republika o wczorajszej "Debacie Liderów", a także o spadku poparcia dla partii rządzącej.
Prof. Wawrzyk komentował wystąpienie Adama Zandberga, przedstawiciela partii Razem, którym po wczorajszym występie w TVP wzbudził zainteresowanie wielu internautów i komentatorów. – Nareszcie zobaczyliśmy polityka, który różni się od innych. Także jego język był bardziej autentyczny. Prostymi słowami opowiadał o problemach Polaków – stwierdził prof. Wawrzyk.
– To był język młodego inteligenta, który reprezentuje młode pokolenie mające poczucie misji – ocenił z kolei prof. Domański.
Goście TV Republika byli pytani również o to w jaki sposób afera taśmowa, która wybuchła ponad rok temu, miała wpływ na kampanię wyborczą i spadek poparcia dla Platformy Obywatelskiej.
"Straszeniem PiSem nie działa na młodych"
– Afera podsłuchowa odrodziła się właściwie w maju. Jednak nie traktowałbym tego jako głównego argumentu utraty poparcia dla PO – powiedział prof. Domański. – SLD zrobił błąd, którego nie zrobiła teraz PO, mianowicie zgodził się na powołanie komisji śledczej dotyczącej afery Rywina. Nawet jeśli komisja ws. afery taśmowej powstanie po wyborach, to partia Ewy Kopacz dalej będzie tracić w sondażach, choć nie będzie to już sprawa kluczowa – ocenił prof. Wawrzyk.
Dodał, że PO stara się pokazać, iż Beata Szydło nie jest reprezentantem prawdziwego PiSu. – Jednak jest to ten sam błąd, który popełnił Komorowski, ponieważ straszenie PiSem już nie działa. Ten model kampanii się wyczerpał. Wydaje mi się, że partii rządzącej zależy dziś przede wszystkim na zmobilizowaniu tych wyborców, którzy zagłosują tylko przeciwko dojściu PiS do władzy – powiedział prof. Wawrzyk.
Z jego opinią zgodził się prof. Domański. – Myślę, że na młodsze pokolenie Polaków to nie działa. Oni nie mają tej świadomości zła, które tkwi za ewentualnym sukcesem PiS. Natomiast PO jest postrzegana jako partia zużyta, która wykorzystała ostatnie 8 lat dla korzyści osobistych. Poza tym, uzyskała silnego konkurenta w postaci Nowoczesnej – ocenił socjolog.