- Oprócz rodziców daliśmy też uprawnienia kuratorom oświaty, żeby – jako organ nadzoru pedagogicznego – mogli kontrolować treści, które organizacje pozarządowe, zwłaszcza w wielkich miastach, przekazują naszym dzieciom. Ustawa była przygotowana już zimą, ale prezydent ją zawetował. Wtedy rozpoczynała się wojna na Ukrainie i trzeba było wyciszyć spory. Przez ten czas wypracowano kompromis z panem prezydentem i ostateczny kształt ustawy trafił do Sejmu – oświadczył prof. Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki.

#WPunkt | @CzarnekP (@MEIN_GOV_PL):Wulgaryzmy, chamstwo i agresja wśród zwolenników opozycji jest na porządku dziennym. Totalna opozycja serwuje to Polsce od kilku lat. To prowadzi do efektów, jakie widzieliśmy na Nowogrodzkiej.#włączprawdę #TVRepublika

— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) October 26, 2022

- Krzyk się podniósł może mniejszy, ale jednak wciąż jest – stwierdził szef resortu edukacji i nauki. – Jest to krzyk organizacji Genderowych, które chcą robić wodę z mózgu dzieciom. Chcą mówić o pięćdziesięciu iluś tam płciach; o możliwości wyboru płci kulturowej, przez co dzieci mają później problemy z tożsamością. Chcemy, żeby te organizacje zanim zaczną uczyć w szkole, zwłaszcza w takich miastach jak Warszawa czy Poznań, pokazały czego będą uczyć. Żeby rodzice świadomie mogli zdecydować, czy puścić dzieci na takie lekcje. To się rewolucjonistom gender nie podoba – powiedział minister Czarnek w Telewizji Republika.

#WPunkt | @CzarnekP (@MEIN_GOV_PL):
Edukacja domowa jest edukacją, którą rodzice mogą wybrać dla swoich dzieci, tylko to ma być edukacja domowa, a nie stadionowa. Egzaminy klasyfikacyjne muszą mieć formę stacjonarną.#włączprawdę #TVRepublika

— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) October 26, 2022

Cała rozmowa do zobaczenia w dolnym oknie. Polecamy!