Kościół nie będzie angażowany w wyjaśnianie przyczyn sporu lekarzy POZ z Ministerstwem Zdrowia – powiedział przedstawiciel Porozumienia Zielonogórskiego na Pomorzu. W sobotę podano, że proboszczowie będą poproszeni o odczytanie listu do pacjentów.
Jan Tumasz, przewodniczący Pomorskiego Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia (należącego do federacji Porozumienie Zielonogórskie) powiedział, że do odczytania w kościołach przygotowano ogłoszenie przychodni.
Przyznał, że "ambona nie jest miejscem, z którego lekarze powinni tłumaczyć, co się wydarzyło w ochronie zdrowia 1 stycznia". – Nie chcemy angażować Kościoła w nasz spór z ministrem – zadeklarował.
W ogłoszeniu przygotowanym do odczytania w kościołach napisano m.in., że kierownictwo i pracownicy danej przychodni z przykrością informują, że nadal nie mogą otworzyć placówki. Dowodzą też: "Narzucone nam przez Ministra Zdrowia warunki realizacji umowy, której podpisania odmówiliśmy, zagrażają Waszemu Zdrowiu i Życiu". W przypadku placówek planujących spotkania informacyjne dla mieszkańców, korzystających z usług przychodni, w ogłoszeniu może być podana data i miejsce takiego spotkania.
Tumasz ocenił, że w niedzielę "raczej nie można się spodziewać, że w jakichś kościołach list zostanie odczytany". – To wszystko zależy od aktywności i potrzeby naszych kolegów w terenie, a w sobotę taka potrzeba była – dodał.
Z informacji Polskiej Agencji Prasowej wynika, że ogłoszenie zostało odczytane w jednym z kościołów w Bytowie, gdzie sytuacja pod względem zapewnionej POZ jest najtrudniejsza.
Z kolei na oficjalnym fanpage'u Porozumienia Zielonogórskiego na Facebooku dr Andrzej Zapaśnik z Gdańska, kierownik jednej z gdańskich przychodni i wiceprzewodniczący Pomorskiego Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia wyjaśnia, że "lekarze planują również rozesłać komunikaty do proboszczów w Święto Trzech Króli". – Jeśli nadal nie będę mógł otworzyć przychodni w środę, co jest dla mnie trudne do wyobrażenia, poproszę proboszcza o odczytanie komunikatu także 6 stycznia podczas Mszy św. – oświadczył dr Zapaśnik.
Lekarze z Pomorza, którzy nie podpisali aneksów, przygotowali ponadto informację, która miałaby być wykorzystywana podczas spotkań z pacjentami i mediami. Piszą w niej m.in. o "nowych zadaniach, które od 1 stycznia 2015 roku spadły na barki lekarza POZ", "kłamstwach Arłukowicza" oraz "konsekwencjach wprowadzonych zmian".
Jak podaje NFZ, w Pomorskiem kontrakty na obecny rok podpisało 358 przychodni podstawowej opieki zdrowotnej, a 101 - nie, co oznacza, że nie świadczą one obecnie pomocy lekarskiej. Najgorsza sytuacja jest w powiatach bytowskim i wejherowskim. NFZ podaje, że ok. 80 proc. mieszkańców Pomorza ma zabezpieczoną POZ.
Pomorski Oddział Wojewódzki NFZ w Gdańsku informuje, że pełni dyżur dla świadczeniodawców w niedzielę 4 stycznia w godzinach od 8 do 20.