Polska odkrywa ropę, Niemcy mówią o „zacofaniu” i „Lebensraumie”

Odkrycie gigantycznego złoża ropy i gazu u polskich wybrzeży Morza Bałtyckiego wywołało w Niemczech gwałtowną reakcję. Zamiast gratulacji - zarzuty „zacofania” i obawy o „niemiecki Lebensraum”. To kolejny przykład sytuacji, w której Berlin zamiast współdziałać, wybiera blokowanie polskich interesów, podobnie jak w sprawie żeglugi na Odrze czy budowy portu w Świnoujściu.
Wolin East może zmienić pozycję Polski
Kanadyjska firma Central European Petroleum (CEP) ogłosiła odkrycie największego w historii Polski konwencjonalnego złoża węglowodorów. W polskiej strefie Bałtyku znaleziono 33 mln ton ropy i 27 mld m³ gazu.
- Można powiedzieć śmiało, że jest to największe odkrycie złoża ropy na ziemiach Polski co najmniej po II wojnie światowej
- powiedział Główny Geolog Kraju, Krzysztof Galos.
Zasoby mogą zaspokoić do 5% krajowego zapotrzebowania przez kilkanaście lat, znacząco wzmacniając bezpieczeństwo energetyczne Polski.
Berlin nie podoba się polski sukces
Zamiast wsparcia, Niemcy podnoszą larum. Minister środowiska Meklemburgii-Pomorza Przedniego, Till Backhaus, krytykuje polski sukces.
- Nasza przyszłość nie leży w ropie naftowej z Morza Bałtyckiego, ale w energii ze słońca, wiatru i biomasy
- powiedziała w rozmowie z Bildem"
Jej zdaniem, to co Polacy uważają za sukces i szansę rozwojową, a przynajmniej gwarancję większego bezpieczeństwa energetycznego, jest w rzeczywistości zacofaniem.
- Projekt oznacza zacofaną politykę przemysłową w zakresie polityki klimatycznej, która jest sprzeczna z interesami środowiska i turystyki po stronie niemieckiej
- powiedziała.
Ekologiczna retoryka w służbie interesu Berlina
Po ujawnieniu polskiego odkrycia, w jego krytykę zaangażowali się także niemieccy samorządowcy. Burmistrzyni Heringsdorfu, Laura Isabelle Marisken, mówiła o zagrożeniach dla przyrody.
- Przemysłowa eksploatacja gazu i ropy naftowej tuż przed naszymi drzwiami byłaby ogromną ingerencją w naszą ojczyznę
- powiedziała.
W reakcji na projekt pojawiły się głosy z niemieckich organizacji ekologicznych, które często reprezentują interesy Berlina pod płaszczykiem ochrony środowiska. Jeden z nich zaprezentowany został na stronach niemieckiej rozgłośni rbb24. Przekaz jest jasny:
"Polakom nie można pozwolić na eksploatację złóż w pobliżu Wolina - działania naruszyłyby niemiecki Lebensraum…"
Polska inwestuje, Niemcy protestują - wzór znany od lat
Sprzeciw wobec polskiego sukcesu energetycznego wpisuje się w szerszy kontekst działań niemieckich władz: od prób blokowania żeglugi śródlądowej na Odrze, po opór wobec rozbudowy portu kontenerowego w Świnoujściu. Teraz, kiedy Polska realnie może zwiększyć swoją niezależność surowcową, znów pojawia się niemiecki opór. Cel jest oczywisty: zachowanie własnej dominacji energetycznej i geopolitycznej.
Źródło: Republika, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X