Polska potrzebuje celu, do którego będzie dążyć cała gospodarka
Potrzebujemy jakiegoś celu, do którego dąży cała Polska gospodarka. W latach transformacji gospodarczej było to przemodelowanie gospodarki na kształt gospodarek zachodu, później było to wejście do Unii Europejskiej, na kolejne 10 lat było zrealizowanie z sukcesem turnieju Euro 2012. Od tego czasu brakuje takiego wielkiego celu, do którego powinniśmy dążyć - ocenił Piotr Palutkiewicz ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców w programie Telewizji Republika "Biznes Polska".
– Od lat 30-tych XX wieku w globalnej ekonomii funkcjonuje dość popularne i szeroko rozpowszechniony trend, czyli tzw. keynesizm. John Maynard Keynes jeszcze na przełomie lat 20-tych i 30-tych XX wieku zmienił zupełnie postrzeganie i metodę wyjścia z kryzysu dla gospodarek światowych. On rekomendował w tamtych czasach, w momencie wyjścia z wielkiego kryzysu, że najskuteczniejszą drogą powinno być właśnie pobudzenie inwestycji publicznych, które mają stymulować wzrost gospodarek, wyjścia z recesji. Ten model do dzisiaj funkcjonuje, jest w zasadzie dominujący. Czyli gospodarki, żeby wyjść z danego załamania, spowolnienia gospodarczego, nagle zaczynają szerokie inwestycje publiczne, które mają pobudzić do życia gospodarki - powiedział Piotr Palutkiewicz ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
– Są dwa wyjaśnienia, dlaczego opozycja nie idzie w tym kierunku i nie rozważa. Pierwszy to dlatego, że chyba opozycja nie rozumie znaczenia takich inwestycji przy wychodzeniu z kryzysów, co zresztą jest doświadczeniem świata nie od dzisiaj. A druga sprawa, o ile założylibyśmy, że jednak rozumie, to znaczy, że nie ma propozycji. Rzeczywiście tutaj ta przestrzeń możliwych inwestycji nie ogranicza się tylko do CPK i przekopu Mierzei Wiślanej. To są także różne inne możliwości - ocenił profesor Zbigniew Krysiak ze Szkoły Głównej Handlowej.
– Wiemy, że w Polsce wciąż potrzeba dużo rodzajów inwestycji. Dużo inwestycji, ale różnego rodzaju inwestycji. Myślimy o inwestycjach takich już bardzo nowoczesnych, ale wciąż trzeba jeszcze wylać tego przysłowiowego betonu, choćby tworząc drogi, linie kolejowe, czy elektrownie. Warto mieć takie podstawowe materiały, które są używane od dziesiątek, czy setek lat. Dostęp do nich na miejscu. To powinno się opłacać producentom - podkreślił Mariusz Adamiak, szef działu strategii rynkowych PKO BP.
– Być może nie ma propozycji, bo jeśli popatrzymy na inwestycje, które już zagospodarował PiS, czy już w tej kampanii prezydent podkreśla, to jest ta sprawa perspektywy dotyczącej obwodnicy, dotyczącej mostów. Kwestia dotycząca dróg lokalnych, kwestia dotycząca już uruchamianego transportu autobusowego - wyjaśnił prof. Krysiak.
– Model oczywiście na przestrzeni stu lat spotyka bardzo wielu swoich przeciwników. Jednak z punktu widzenia polityków jest czymś najbardziej skutecznych, ponieważ z jednej strony spotykają oni ekonomistów, którzy doradzają, że to jest właściwa droga, a z drugiej strony są to pewne dla demokratycznego modelu popularne decyzje, ponieważ możemy obiecać szeroki pakiet inwestycji publicznych, a ludzie lubią ogromne projekty, obywatele lubią, jak stawia im się wielki projekt inwestycyjny, do którego dążymy - podkreślił Palutkiewicz.
– Dziwię, że PO nie wyjdzie z jakąś propozycją, ale to że nie wychodzi, albo wychodzi z jakimiś ogólnikami, to znaczy, że niestety jest słabe zaplecze merytoryczne i to jest proszę państwa, wbrew często takiemu myśleniu, w różnych środowiskach, że PO to jest ta inteligencja, to jest ta lepsza grupa intelektualna - ocenił Krysiak.
– Potrzebujemy jakiegoś celu, do którego dąży cała Polska gospodarka. W latach transformacji gospodarczej było to przemodelowanie gospodarki na kształt gospodarek zachodu, później było to wejście do Unii Europejskiej, na kolejne 10 lat było zrealizowanie z sukcesem turnieju Euro 2012. Od tego czasu brakuje takiego wielkiego celu, do którego powinniśmy dążyć - stwierdził Piotr Palutkiewicz ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
– To jest bardzo potrzebne i chociaż wiele się tutaj zmieniło przez ostatnie lata, choćby jeździmy po zdecydowanie lepszych drogach, również koleje wyglądają inaczej, to wciąż wiemy, że to nie jest to, czego oczekujemy i nie w każdym miejscu można szybko dojechać, czy dostarczyć towar. Jeszcze bardziej jest to widoczne i jeszcze bardziej zostało to uwidocznione, jeśli chodzi o infrastrukturę telekomunikacyjną, która przy epidemii okazało się, że w niektórych miejscach jest niewystarczająco wydolna, żeby prowadzić biznes,czy też choćby uczyć dzieci. Na pewno warto jeszcze zainwestować pieniądze w tych obszarach - podkreślił Mariusz Adamiak.
Zapraszamy do obejrzenia całego odcinka programu Telewizji Republika "Biznes Polska"