Ziobro: Nielegalna komisja stchórzyła i przerwała posiedzenie
"Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok, w którym stwierdził, że komisja śledcza ws. Pegasusa jest nielegalna. Właśnie dlatego, jako legalista i były minister sprawiedliwości oraz prokurator generalny, nie mogłem przed nią dobrowolnie stanąć", stwierdził w trakcie konferencji w Sejmie Zbigniew Ziobro. Konferencja stała się okazją dla funkcjonariuszki nielegalnej TVP do atakowania polityka PiS, któremu zadawała pytania, ale przy próbie odpowiedzi natychmiast zaczynała przerywać.
"Przerywając cały czas nie tylko obraża pani mnie, ale i widzów. Pani jest z telewizji, która nielegalnie i w sposób kryminalny została przejęta przez ekipę Tuska. Wyrzucono z niej dziennikarzy i wprowadzono takie osoby jak pani", skomentował zachowanie pracownicy nielegalnej TVP Ziobro, dodając, że sposób jej pracy przypomina standardy sowieckiej "Prawdy".
Były minister sprawiedliwości stwierdził, że Trybunał Konstytucyjny, i to za czasów prof. Rzeplińskiego, jasno stwierdził, że werdykty TK obowiązują nawet jeśli nie zostały one opublikowane w Dzienniku Urzędowym. Takie samo stanowisko prezentował Sąd Najwyższy, gdy jego I Prezes była prof. Gersdorf.
Ustosunkowując się do faktu nagłego zakończenia posiedzenia nielegalnej komisji w trakcie którego miał być przesłuchany Zbigniew Ziobro stwierdził, że choć zawsze podkreślał, jako legalista, że dobrowolnie przed tą komisją nie stanie, to po oddaniu się przez niego w ręce policji oczekiwał, że nielegalna komisja będzie go przesłuchiwać.
Okazało się jednak, że mimo iż policja, tak jak to miała nakazane przewiozła polityka PiS do Sejmu, to nie było już komu go przesłuchać. Nielegalna komisja, mimo, że sama wyznaczyła termin przesłuchania na godz. 10.30, przerwała posiedzenie przed tą godziną.
"Komisja wyraźnie stchórzyła, a tak bardzo chciała mnie podobno przesłuchać", drwił Zbigniew Ziobro.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.