Polityczna Kawa: Polski sąd stanął w obronie niemieckich interesów. Odwrotna sytuacja nie mogłaby się zdarzyć
Także w Politycznej Kawie dużo miejsca poświęcono kwestii Turowa. Szkoda, że jeden z dyskutantów był bardzo słabo przygotowany do tematu, myląc obecne orzeczenie "polskiego" sądu w sprawie kopalni z wcześniejszym, i już rozwiązanym, konfliktem w tym temacie z rządem Czech. Lekcji nie odrobił Jan Filip Libicki z PSL (wcześniej, a nie wymieniamy tu wszystkich partii, kolejno w PiS i PO). Odcinek pierwszy Kawy w oknie obok. Całość na naszym kanale YT. Zapraszamy!
Senator Libicki zaprezentował się, jako purysta prawny. Wedle parlamentarzysty podważanie wyroków sądów jest niedopuszczalne. Oczywiście, jak zauważył, od nieprawomocnych orzeczeń można się odwoływać, ale przy wyroku ostatecznym (choćby był on sprzeczny ze stanem faktycznym) trzeba już... siedzieć cicho.
Z takim stanowiskiem nie zgodził się Zbigniew Kuźmiuk, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości. "Werdykt WSA w sprawie Turowa jest skandaliczny. Sędzia nie zadał sobie nawet tyle "trudu", by wysłuchać przedstawicieli kopalni i rządu. Proszę też sobie wyobrazić sytuację, gdy to polska organizacja ekologiczna skarży do sądu niemieckiego pięć niemieckich kopalni, które znajdują się w pobliżu Turowa, ale po stronie RFN. Czy sędzia niemiecki wydałby wyrok niekorzystny dla swojego państwa? Nigdy!" - powiedział polityk PiS.