W październiku w mediach pojawiały się nieprawdziwe informacje dotyczące Henryka Stachowskiego – niektóre z nich wręcz pisały o „rzekomym AK-owcu od Banasia”. Tymczasem z akt znajdujących się w Instytucie Pamięci Narodowej w Krakowie wyłania się zupełnie inny obraz niż ten, który przedstawiły media sprzyjające opozycji. Dlaczego język UB, a wcześniej jeszcze gestapo wraca do narracji życia codziennego? Właśnie o tym był dzisiejszy odcinek „Końca systemu”. A w drugiej części red. Kania rozmawiała z Tadeuszem Płużańskim, historykiem, prezesem fundacji Łączka.
– To jest język nienawiści. Nienawiści do wszystkiego co patriotyczne, do polskiej niepodległości, do bohaterów walczących o wolność naszego kraju. Szczególnie dostaje się niestety żołnierzom, którzy bronili naszej ojczyzny. (…) Oni są cały czas na celowniku propagandy sowieckiej – mówił na antenie Telewizji Republika Płużański.
– Należy się zadumać nad tym, kto i w jakim celu dzisiaj powiela niemiecką czy też komunistyczną propagandę. Jest to bardzo smutne, że w roku 2019 wciąż są tacy, dla których ważniejsza jest ta propaganda, a nie fakty historyczne, które jednoznacznie wskazują na to, że Henryk Stachowski był akowcem i brał udział w szeregu akcji podziemia – wyjaśnił.
– Przykro, że do walki politycznej wykorzystuje się naszych bohaterów i ich opluwa. Ci, którzy się tego dopuszczają powinni zostać rozliczeni z takich słów o to jest szkalowanie naszej tradycji niepodległościowej i są na to określone paragrafy kodeksu karnego – podkreślił historyk.
Ulica "Łupaszki"
Białostoccy radni przegłosowali zmianę nazwy dotychczasowej ulicy mjr. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki" na Podlaską.
– Sam fakt, że takie działania są podejmowane świadczy o nakręcaniu kampanii nienawiści wobec polskich żołnierzy. Majora "Łupaszki" bali się komuniści i do dzisiaj się go boją – mówił Płużański.
Język bezpieki wciąż obecny w debacie publicznej?
– To są grzechy tych, którzy nie mają pełni wiedzy na ten temat. Cały czas Polska patriotyczna, niepodległościowa toczy wciąż walkę z Polską komunistyczną, pełną bestialskich funkcjonariuszy UB – powiedział prezes fundacji Łączka.
Podkreślił, że wcale nie jest powiedziane kto tę walkę wygra, bo komuna bezpardonowo atakuje dziś naszych bohaterów.
Edukacja
– Mamy olbrzymie zaniechania po czasach PRL. (…) To jest kluczowa sprawa! Aby kolejnym pokoleniom przywrócić naszą historię muszą być zmienione jeszcze bardziej podręczniki szkolne, programy nauczania – szczególnie historii – zaznaczył gość red. Kani.
Czy Lewica, która dostała się do Sejmu będzie chciała narzucić swoją wersję historii?
– Z pewnością tak. Będą starali się to robić w sposób jeszcze bardziej mocniejszy niż do tej pory. Nie przypominam sobie, aby nawet tacy towarzysze, jak Miller czy Cimoszewicz tak bezpardonowo atakowali naszą historię. Oni udawali, twierdzili, że z komunizmem nie mają nic wspólnego, że są teraz Europejczykami i demokratami. Dzisiaj to się zmieniło! Czarzasty czy pani Senyszyn mówią wprost, że PRL był państwem polskim, wychwalają Armię Czerwoną. Wychwalają sowieckie porządki atakując naszą tradycję niepodległościową, atakując żołnierzy niezłomnych i robią to bez ogródek. Obnażyli swoje prawdziwe intencje i będzie to walka na śmierć i życie – również w parlamencie. Mam nadzieję, że znajdą się osoby, które dadzą odpór tej komunistycznej, a wręcz stalinowskiej propagandzie – mówił Płużański.