Płużański: Polityka historyczna rządu PO, to ukłon w stosunku do komunistów i postkomunistów
– Trzeba rozróżnić dwie połówki roku. Pierwsza to rządy Bronisława Komorowskiego i Platformy Obywatelskiej (…) była to zapewne polityka ukłonu w stosunku do komunistów i postkomunistów: podtrzymywanie porozumień magdalenkowych, niechęć do rozliczeń komunistycznych zbrodniarzy – powiedział o polityce historycznej rządu PO-PSL Tadeusz Płużański.
Prezes Fundacji "Łączka” podsumował na antenie Telewizji Republika miniony rok pod kątem prowadzonej polityki historycznej.
Według niego pierwsza połowa 2015 roku przebiegała pod hasłem 4 czerwca oraz próbą stworzenia sztandarowego święta z tego dnia. Płużański krytycznie odniósł się jednak do działań koalicji PO-PSL i byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego. – Pamiętamy wizytę Obamy na placu Zamkowym. Obaj prezydenci cieszyli się, że komunizm został obalony, po czym Komorowski popędził kilka dni później na pogrzeb Jaruzelskiego. Pierwsza połowa roku była pod sztandarem postkomunizmu – ocenił Płużański.
Według historyka Polska pod rządami PO, to państwo Wojciecha Jaruzelskiego i aparatczyków, ale również porozumień przy Okrągłym Stole. – Nie było w niej miejsca na Żołnierzy Wyklętych. Tamta historia zaczynała się od 1968 roku. Pokolenie AK i późniejsze zmagania z komunizmem nie mieściły się w polityce historycznej PO – dodał.
W ocenie Płużańskiego druga połowa roku, to czas prowadzenia nowej polityki historycznej. Publicysta zwrócił uwagę na kilka gestów prezydenta Andrzeja Dudy.
– Sam początek urzędowania, 25 maja, czyli dzień rozstrzelania rotmistrza Pileckiego. Duda udaje się na Rakowiecką i składa tam kwiaty czcząc wszystkich pomordowanych. To wskazówka, jak to będzie prowadzone. Nie będzie to Polska Kiszczaka, Jaruzelskiego czy nawet Mazowieckiego, ale polskich herosów – zakończył publicysta.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Polecamy Nasze Programy
Wiadomości
Najnowsze
Giertych chce pozwać Sośnierza. Mocna odpowiedź: „Grozisz sądem i zniesławiasz ludzi, za to, że powtarzają fakty?”